Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 17 grudnia 2025 22:58
Reklama KD Market

Po meczu powiedzieli

Leo Beenhakker, trener Polski: "Chcieliśmy dominować od początku tego spotkania, ale pierwsze dziesięć minut nie było najlepsze. To była taka klasyczna polska gra do tyłu.

Potem było coraz lepiej, a w przerwie próbowałem przekonać piłkarzy, aby bardziej wypychali Belgów ze swojej połowy, tak jak to robili z Portugalczykami. Graliśmy trochę za bardzo defensywnie, ale jestem w stanie to zrozumieć, budowałem niemalże nową drużynę, bez pięciu zawodników z podstawowego składu z poprzedniego spotkania. Bardzo dobrze zagrał Matusiak, to bardzo dobry moment jego kariery, co pokazuje także w meczach ligowych. Odkąd go poznałem, obdarzyłem go zaufaniem, jest to jeden z najlepszych polskich piłkarzy młodego pokolenia".


Maciej żurawski: "Dzisiaj dobrze wykonaliśmy wszystkie założenia taktyczne. Belgowie przez cały mecz nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji. Szkoda, że nie udało się nam podwyższyć wyniku, ale cieszymy się, że udało nam się dowieźć jednobramkowe zwycięstwo do końca. Obecnie lepiej chyba nie może być, bowiem trzy punkty z Belgami zdobyte na wyjeździe to scenariusz jak najbardziej radosny. Potwierdziliśmy, że mecz z Portugalią to nie był przypadek. Może nie było to tak wspaniałe spotkanie, jak w Chorzowie, ale widać, że powielamy pewne akcje, które przynoszą nam powodzenie."


Euzebiusz Smolarek: "Zagraliśmy bardzo dobry mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, w której mogliśmy strzelić dwa gole. W drugiej było nieco gorzej, ale udało się zdobyć trzy punkty. Naszą najsilniejszą bronią była gra zespołowa. Swoje zrobił także wspaniały doping polskich kibiców. Momentami myślałem, że kibiców z Belgii w ogóle nie ma na trybunach. Dzisiaj zagrałem praktycznie na trzech pozycjach, takie były wcześniejsze ustalenia z trenerem. Cieszę się, że dobrze wywiązałem się ze swoich zadań, a trzy punkty są najważniejsze. Byliśmy chyba lepsi od Belgów mentalnie, bardziej wierzyliśmy w zwycięstwo".


Michał żewłakow: "Udało mi się wreszcie zrewanżować Emilowi Mpenzie, z którym zawsze przegrywałem. Ale nie to jest najważniejsze. Dzisiaj pokazaliśmy, że naprawdę jesteśmy kolektywem, że nie ma wśród nas gwiazd, ale potrafimy grać zespołowo. Jest wśród nas zrozumienie i choć może nie zagraliśmy wielkiego meczu, to jednak byliśmy dobrze zorganizowani, dobrze realizowaliśmy założenia. Biorąc pod uwagę fakt, że był to mecz na wyjeździe, to z pewnością nie mamy się czego wstydzić".


Radosław Matusiak: "Nie czuje się bohaterem tego spotkania, najważniejsze, że udało nam się utrzymać wynik do końca i wywalczyliśmy trzy punkty. Moim atutem w tym meczu była gra jeden na jeden. Belgijscy obrońcy są potężni, a dzisiaj murawa była śliska i to im nie sprzyjało. Lepiej radzili sobie na niej zawodnicy lżejsi, bardziej zwrotni. Nie mogę powiedzieć, że po tym spotkaniu mam już pewne miejsce w kadrze, jest jeszcze dużo meczów do rozegrania i wielu kandydatów do gry w reprezentacji. Najważniejsze to awansować do mistrzostw Europy. A nasi kibice spisali się dzisiaj znakomicie, bardzo nam pomogli. Przed meczem żartowaliśmy nawet, że Belgowie chyba nie mają w ogóle biletów, bowiem na ulicach widać było tylko naszych rodaków".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama