Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 15 grudnia 2025 22:28

Pływackie MP

Katarzyna Baranowska na 200 m stylem zmiennym i Sławomir Kuczko na 200 m stylem klasycznym we wspaniałym stylu poprawili rekordy Polski w trzecim dniu pływackich mistrzostw kraju, które odbywają się w Gorzowie Wlkp. Miejsce w reprezentacji na mistrzostwa Europy i świata wywalczyło w sobotę czworo zawodników - Beata Kamińska, Przemysław Stańczyk, Sławomir Kuczko i Sławomir Wolniak.


Najbardziej oczekiwanym finałem dnia był wyścig na 400 m mężczyzn. W tej konkurencji jest bardzo wyrównana stawka, a o zwycięstwo mogło walczyć kilku zawodników. Bardzo mocno zaczęli Stańczyk i Sawrymowicz, koledzy klubowi z MKP Szczecin. Po pierwszej długości prowadził Stańczyk, ale po stu metrach pierwszy był już Sawrymowicz i tej pozycji nie oddał do końca.


19-letni podopieczny trenera Mirosława Drozda uzyskał wynik 3.48,71. Stańczyk, niespełna dwa lata starszy, do mety dopłynął w czasie 3.50,05. Obaj wypełnili minima na ME i Mś, chociaż Sawrymowicz miał już pewne miejsce w ekipie, bowiem wcześniej wypełnił kwalifikację na 800 m stylem dowolnym. Kolejne miejsca zajęli łukasz Gimiński i Paweł Korzeniowski, dotykając ściany basenu w odstępie 0,02.


"Chciałem od początku popłynąć w szybkim tempie, tak jak w eliminacjach konkurencji podczas mistrzostw Europy w Budapeszcie. Wtedy zrobiłem życiówkę. W finale niepotrzebnie zacząłem ostrożnie i to się zemściło. Teraz zależało mi na tym, aby dobrym wynikiem zatrzeć te złe wspomnienia z mistrzostw Europy. Udało się, a przecież rywalizacja między nami jest niezwykle zacięta. Ciągle podpatrujemy się na treningach, motywujemy nawzajem do lepszych wyników. Dzisiaj czułem, że może być dobrze, bo finał na 800 m kraulem pokazał, że z wytrzymałością jest bardzo dobrze. Nie musiałem obawiać się, że pod koniec dystansu odetnie mi tlen" - powiedział PAP Sawrymowicz.


Z drugiego miejsca i minimum długo cieszył się Stańczyk. "Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Ja przygotowywałem się do mistrzostw krócej od Mateusza, bo pod koniec września i na początku października musiałem nadrobić zaległości na studiach. Zrobiłem od niego sporo kilometrów mniej, ale prawie go dogoniłem. To bardzo dobry prognostyk przed mistrzostwami w Helsinkach" - tłumaczył PAP zawodnik. W niedzielę obaj będą ścigali się ponownie - tym razem na 1500 m stylem dowolnym.


Równie emocjonująca była rywalizacja na 400 m kraulem kobiet. Ciągle chora i osłabiona Otylia Jędrzejczak przegrała z Pauliną Barzycką. Trzecie miejsce zajęła Katarzyna Staszak. Po wyścigu wszystkie były niezadowolone, bowiem nie udało im się wypełnić minimów.


"Płynęło mi się dzisiaj tak dobrze, czułam, że jest szybko, widziałam, że jestem przed Otylią i myślałam, że będzie to minimum... Jestem bardzo, bardzo rozczarowana" - mówiła ze łzami w oczach Barzycka, która wyścig zakończyła z rezultatem 4.14,42. Do minimum zabrakło jej 0,32. W piątek 20-letnia zawodniczka AZS AWF Warszawa wygrała finał na 200 m kraulem, z czasem o 0,17 gorszym od dającego kwalifikacje. Ostatnią szansę na wskoczenie do składu ma w niedzielę na 100 m stylem dowolnym.


Jędrzejczak pokonała dystans w 4.14,54, o prawie dziewięć sekund gorzej od życiówki. "Rano nie miałam gorączki, dlatego chciałam wystartować. Czuję się trochę osłabiona, ale chciałam popłynąć ambicją. Okazało się, że tak się nie da. Już chyba dam sobie spokój i jutro w sztafecie moje miejsce zajmie ktoś inny. Skupię się na leczeniu. Skończę trzydniową kurację antybiotykową i zobaczymy co będzie dalej. Nie chciałabym mieć jakiejś dłuższej przerwy w treningach" - powiedziała PAP mistrzyni olimpijska z Aten.


Najlepsza polska pływaczka i tak może wystartować na tym dystansie w ME i Mś. "W przepisach jest tak, że kraj ma miejsce w danej konkurencji i może je obsadzić nawet gdy nikt nie wypełni minimów. W takim przypadku chyba wystartuję, bo nie ukrywam, że szczególnie w kontekście Melbourne i w dalszej perspektywie igrzysk w Pekinie bardzo mi na tym dystansie zależy" - tłumaczyła Jędrzejczak.


świetnie wypadli żabkarze w finałach na 200 m. Beata Kamińska do ostatnich metrów walczyła o minimum, bo zwycięstwo miała pewne. Ostatecznie uzyskała 2.29,80 i weszła do kadry. "Na tym etapie przygotowań forma nie jest jeszcze stabilna, więc nie mogłam być pewna, że mi się uda. Trochę na pewno pomogło mi to, że naciskały mnie rywalki, chociaż w końcówce szłam na maksa i w ogóle nie patrzyłam na boki" - mówiła PAP mistrzyni Europy z ubiegłego roku na dystansie o połowę krótszym.


Wśród mężczyzn klasą dla siebie był Sławomir Kuczko, który zwyciężył z wynikiem 2.11,78, poprawiając o 0,34 rekord Polski ustanowiony w lipcu podczas ME w Budapeszcie. Drugie miejsce zajął Sławomir Wolniak - 2.15,03. Obaj wypełnili minima na ME i Mś.


"Byłem pewny, że stać mnie na zbliżenie się do 2.12,00. Wiedziałem, że jestem na tyle przygotowany. W tej fazie przygotowań to naprawdę dobry czas i ciekawy jestem ile mogę z niego jeszcze urwać. W każdym razie na medal mistrzostw świata trzeba będzie popłynąć szybciej" - mówił PAP Kuczko. "Sławek bardzo mi pomógł. Płynąłem cały czas na niego i dzięki temu dowiozłem taki wynik. Ale muszę przyznać, że w końcówce odcięło mi trochę tlen" - opowiadał Wolniak.


Rekord Polski na 200 m stylem zmiennym ustanowiła Katarzyna Baranowska. 2.13,33 dało jej pewne zwycięstwo i drugie minimum na ME i Mś. W piątek wywalczyła miejsce w kadrze dzięki wygranej na dystansie dwukrotnie dłuższym. O kwalifikację do końca walczyła Aleksandra Urbańczyk. Dystans pokonała w 2.17,25, o 0,22 powyżej wymaganego rezultatu. 19-latka ma jeszcze jedną szansę - w niedzielę wystartuje na 50 m delfinem.


Wśród mężczyzn najlepszy był łukasz Wójt - 2.04,29, który podobnie jak na 400 m nie uzyskał minimum i po wyścigu długo manifestował swoje rozczarowanie. Na 100 m stylem motylkowym zwyciężyli Agnieszka Gapińska z wynikiem 1.02,70 i Marcin Babuchowski z rezultatem 54,25. W finałach na 50 m grzbietem złote medale wywalczyli Katarzyna Staszak - 30,36 i Adam Mączewski - 26,50.


Sobota była ostatnim dniem, w którym zawody ze względu na żałobę ogłoszoną po katastrofie w kopalni "Halemba" rozgrywano bez oprawy muzycznej. Minima dotąd wypełniło dziewięciu pływaków w 13 konkurencjach. Pewne miejsce w kadrze na ME i Mś ma także Bartosz Kizierowski, zwolniony ze startu w Gorzowie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama