Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 10 czerwca 2025 17:00

Olimpijski gangster?

Płatny zabójca przedstawiał się jako Mr. Perfect. Dostał listę celów i potrzebował samochodu do ucieczki, fałszywego dowodu tożsamości oraz miejsca, w którym mógłby zostawić broń. Mężczyzna, który go wynajął, nazywał się Mero Wero. Powiedział, że zajmie się tym wszystkim, plus wszelkimi wydatkami. Zasugerował, żeby zaczęli od zabicia rudego faceta, który mieszkał w Niagara Falls...
Reklama
Olimpijski gangster?

Autor: FBI

Dobra noc

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Za sumę 100 tysięcy dolarów zabity miał zostać Randy Fader, 29-letni ojciec dwóch córek, który mieszkał tuż przy rzece, po kanadyjskiej stronie Niagara Falls. Jego rodzina była dobrze znana policji w podupadłych dzielnicach położonych wokół Clifton Hill. To kiczowate miejsce, wzorowane na nowojorskim Time Square, gdzie turyści przyjeżdżali, by zobaczyć wodospad i zagrać w kasynie. W 2020 roku policja wkroczyła do domu ojca Randy’ego i skonfiskowała kokainę, fentanyl, gotówkę, kilka strzelb i paralizator. Aresztowano wtedy Randy’ego, jego ojca, matkę i siostrę.

1 kwietnia 2021 roku, chwilę po godzinie 18.00, Mr. Perfect podjechał pod adres, który podał mu Mero Wero, wyskoczył z samochodu i zastrzelił Fadera na podjeździe przed jego domem. Fader został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono zgon. Natomiast zabójca udał się do Toronto, zaparkował obok Forda Explorera z rejestracjami z prowincji Alberta, zmienił samochód i odjechał w nieznane.

Dla 23-letniego płatnego zabójcy, który właśnie wyszedł z więzienia za usiłowanie morderstwa, była to naprawdę dobra noc, ponieważ wszystko szło zgodnie z planem. Przynajmniej tak mogło się zdawać. Niestety dla Mero Wero i jego najemnika zarówno plan ucieczki, jak i sposób pozbycia się dowodów zbrodni były dalekie od ideału. W ciągu kilku dni od strzelaniny policja w Niagarze zidentyfikowała samochód wykorzystany przy ataku: biały SUV Audi z przyciemnionymi szybami. Nagrania z monitoringu w Toronto pokazały, jak Mr. Perfect wysiada z Audi, wsiada do Explorera i odjeżdża.

Ludzie do odstrzału

Około dwóch tygodni po morderstwie policja zatrzymała Explorera w Toronto. Za kierownicą siedział sam Mr. Perfect. Przeszukując pojazd, policja znalazła kule kalibru 9 mm, ponad 100 tysięcy dolarów kanadyjskich w gotówce i cztery telefony komórkowe – w tym białego iPhone’a. Jak się okazało po przeszukaniu na podstawie nakazu sądowego, w telefonie zarejestrowane były rozmowy zabójcy z Mero Wero, adres Randy’ego Fadera oraz lista innych ludzi do odstrzału, których śmierci Mero Wero się domagał.

Ich rozmowy odbywały się za pośrednictwem Threema, aplikacji do przesyłania wiadomości, chętnie używanej przez handlarzy narkotyków i gangsterów. Popularność aplikacji wynika z tego, że oferuje ona szyfrowanie i nie przechowuje wiadomości na swoich serwerach w Szwajcarii, co teoretycznie oznacza, że ​​policja nie może uzyskać do nich dostępu.

Gdyby Mr. Perfect pomyślał o usunięciu którejkolwiek ze swoich wiadomości do Mero Wero, motyw morderstwa mógłby pozostać tajemnicą. Tak jednak nie zrobił i policja powiązała konto Mero Wero w Threema z dwoma innymi przypadkami zabójstw na zlecenie dokonanych w obszarze Wielkiego Toronto – w jednym wypadku chodziło o dług narkotykowy, w drugim była to kara za zgubiony ładunek. Znaleziono też plany przemytu kokainy z Los Angeles do Kanady. Ponadto zidentyfikowany został główny zleceniodawca, którym był Ryan Wedding.

Fala aresztowań

8 października 2021 roku Mero Wero siedział w restauracji w Guadalajarze, gdy wkroczyła tam meksykańska policja federalna i go aresztowała. Zazwyczaj meksykańskie siły federalne są wykorzystywane tylko w bardzo delikatnych sprawach, dotyczących ludzi, którzy mają wystarczająco dużo wpływów w kartelach, by móc przekupić policję miejską i stanową. Około tydzień później Mr. Perfect został aresztowany w Toronto. Natomiast policja w Miami przeprowadziła nalot na wartą wiele milionów dolarów rezydencję, która kiedyś należała do DJ Khaleda, i aresztowała jej właściciela, w popularnej restauracji w Miami Beach.

Aresztowania były wynikiem rozległego śledztwa w sprawie organizacji zajmującej się handlem narkotykami, której wysłannicy rutynowo przewozili setki kilogramów kokainy z Kolumbii przez Meksyk i południową Kalifornię do Kanady. Martin Estrada, prokurator USA w Centralnym Dystrykcie Kalifornii, ogłosił na konferencji prasowej w Los Angeles 17 października, że oprócz Mero Wero i Mr. Perfecta aresztowano 10 innych członków organizacji. Na wolności pozostało tylko czterech, w tym jej domniemany przywódca.

Nieuchwytny przywódca

Ów przywódca nazywał się Ryan Wedding. Na zdjęciu, którego Estrada użył, by ogłosić nagrodę za jego schwytanie, Wedding miał długie, cienkie włosy, stalowoniebieskie oczy i brodę. Zdjęcie zrobiono 11 lat wcześniej, a pochodziło z jego prawa jazdy. Przez ponad dekadę Wedding był poszukiwany przez policję. Miał rzekome powiązania z Hells Angels i luźną konfederacją grup przestępczych w Toronto znaną jako Wolfpack. Przez pewien czas, według akt sądowych, był jednym z ludzi El Chapo w Kanadzie. Wedding znalazł się w Meksyku pod ochroną kartelu Sinaloa. Został nagrany w chwili, gdy rozmawiał z tajnym informatorem w mieście Meksyku, ale jego dokładne miejsce pobytu było nieznane. 

Jakkolwiek organizacja stworzona przez Weddinga jest znacząca – rząd Stanów Zjednoczonych twierdzi, że jej roczne przychody przekraczają miliard dolarów – było mało prawdopodobne, aby jej działania przykuły uwagę takich mediów jak „The New York Times” czy „Good Morning America”. Gdyby nie jeden fakt: Ryan Wedding był kiedyś olimpijskim snowboardzistą. To, jak przeszedł od olimpijczyka do międzynarodowego barona narkotykowego, jest historią, którą policja w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie wciąż usiłuje złożyć w jakąś sensowną całość. 

Nieustraszony olimpijczyk

Na wysokości 7000 stóp n.p.m. powietrze było zimne i suche. Zwykle, gdy Wedding ścigał się na swojej desce, jego rodzice i może kilku fanów pojawiało się, by go oglądać. Jednak w roku 2002 było inaczej. Na dole trasy reporterzy telewizyjni i kamerzyści z całego świata stali drżąc z zimna i czekali na start wyścigu. To były zimowe Igrzyska Olimpijskie w Salt Lake City w stanie Utah.

Rozległ się sygnał startu, a Wedding wyskoczył z rynny startowej. On i jego trenerzy wcześniej tego dnia sprawdzili trasę, ale pogoda zmieniła się od tego czasu, podobnie jak śnieg, który stał się miękki i błotnisty. Strategia Weddinga i jego trenerów okazała się błędna – Ryan zajął miejsce poza pierwszą dwudziestką. Podczas gdy kamerzyści telewizyjni przygotowywali się do następnego wyścigu, Wedding stał przy płocie, z rękoma na biodrach, oddychał ciężko, z zaczerwienioną twarzą zwróconą w stronę zegara. 

Jeździł na snowboardzie od 12. roku życia i cała jego kariera miała sięgnąć zenitu właśnie w Salt Lake City. Olimpiada wydawała się niemal przeznaczona dla Weddinga. Jego rodzina uprawiała narciarstwo wyczynowo: jego ojciec, René, ścigał się na studiach, a wujek od strony matki jeździł na nartach w kanadyjskiej drużynie narodowej. Rodzice nie namawiali Ryana do ścigania się, ale chłopak ewidentnie miał talent, właściwe geny i jeszcze jedną cechę, którą albo się ma, albo nie, ale jest ona niezbędna do rywalizacji na najwyższym poziomie: Ryan niczego się nie bał i zawsze był skłonny do podejmowania ryzyka.

W wieku 15 lat Wedding dostał się do kanadyjskiej reprezentacji narodowej. Jego życie było wielkim pasmem podróży – dzwonił do rodziny z Chile, Włoch lub Austrii, a gdy wracał do domu, wyrzucał pranie na podłogę, dzwonił do kolegów z liceum i rozdawał rzeczy, które kupił od sponsorów wyścigów. Próbował żyć jak normalny nastolatek, grając w gry wideo i rugby ze swoim kręgiem znajomych. Ale to snowboard stawał się obsesją.

Przez wiele godzin przesiadywał na podłodze z tatą, który wykorzystywał swoje umiejętności inżynierskie, majstrując przy wiązaniach, deskach i butach. Jego rodzice obłożyli ściany domu oprawionymi zdjęciami jego przejazdów na snowboardzie i ogólnie traktowali go jak wysportowanego chłopca, od którego oczekiwano, że będzie tylko ścigał się, ćwiczył i dobrze się odżywiał. Podczas gdy jego koledzy z drużyny pracowali dorywczo, by opłacać wyścigi, ojciec Ryana płacił rachunki, które w niektórych latach wynosiły ponad 40 tysięcy dolarów.

Narkotyki, Hummer i Prada

Podczas igrzysk olimpijskich w Salt Lake Wedding poczuł smak gwiazdorstwa. Nagle zaczął dostawać darmowe rzeczy od firmy Nike i spotykać się z zawodowymi hokeistami, których przedtem widział tylko w telewizji. Z wielkiego olimpijskiego sukcesu nic nie wyszło, ale Wedding stał się w Kanadzie powszechnie znanym sportowcem. Jego następną szansą na sportową chwałę miały być igrzyska w Vancouver w 2010 roku. Jednak na kilka miesięcy przed tym wydarzeniem, zimą 2009 roku, Wedding czekał w Stanach Zjednoczonych na proces pod zarzutem handlu narkotykami. Jego kariera sportowa praktycznie już wtedy nie istniała, za to ta przestępcza właśnie się zaczynała.

Droga Weddinga do przestępczego świata zaczęła się niewinnie. Niedługo po igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City zapisał się na Simon Fraser University, który ma trzy kampusy w regionie Vancouver. Był zainteresowany karierą maklera giełdowego i zamierzał osiedlić się na przedmieściach Vancouver, wziąć ślub, mieć dzieci, kupić mieszkanie, itd. Wkrótce Ryan znalazł przyjaciół, którzy stali się jego kontaktami i którzy byli handlarzami narkotyków.

Po dwóch latach Wedding rzucił studia. Mówił ludziom, że jest inwestorem, ale jego przyjaciele podejrzewali, że stał się plantatorem marihuany na wielką skalę. Kupił mieszkanie w dzielnicy Vancouver znanej jako Westwood Plateau i przekształcił je w hałaśliwe kawalerskie lokum, z ogromnymi filarami. W garażu, obok skuterów śnieżnych, parkował swego Hummera, Ducati i BMW M-5. Na oczach rodziny zmienił się nie do poznania. Podczas gdy wcześniej nie przejmował się swoim wyglądem, zaczął nosić buty marki Prada i kosztowne zegarki.

Kokaina z Karaibów

W roku 2010 Wedding dostał wyrok 8 lat więzienia przed sądem w San Diego, ale później kara ta została zredukowana do 4 lat, a została dokończona po wydaleniu z powrotem do Kanady. Po wyjściu na wolność były olimpijczyk postanowił kontynuować swoją przestępczą karierę. W 2013 roku policja kanadyjska zaczęła ścigać dwóch ludzi zamieszanych w handel kokainą na dużą skalę. Jeden z nich miał powiązania ze Strażą Przybrzeżną, a drugi pracował w jednej z największych baz lotniczych w kraju.

Ludzie ci planowali importować co najmniej tonę kokainy z Karaibów do Nowej Fundlandii. Ostatecznie śledztwo to doprowadziło do Weddinga. W styczniu 2015 roku główny tajny agent władz udał się do Montrealu, by spotkać się z mężczyzną o nazwisku Philipos Kollaros, który miał powiązania z El Chapo. W tym czasie Wedding uciekł do Meksyku, gdzie ukrywa się do dziś.

Niebezpieczny człowiek

Większość osób, które kiedyś broniły Weddinga, dziś odmawia komentarzy na jego temat. Jeśli obecne zarzuty przeciwko niemu są prawdziwe, Ryan jest teraz zupełnie innym człowiekiem, i to bardzo niebezpiecznym: baronem narkotykowym, poszukiwanym za zlecenie trzech morderstw i nadzorowanie transportu 60 ton kokainy rocznie z Kolumbii do Kanady. W 2023 roku osoba, która rzekomo handlowała narkotykami z Weddingiem przez ponad dekadę, zgodziła się współpracować z organami ścigania USA i planuje zeznawać przeciwko niemu. W styczniu informator ten spotkał się z Weddingiem oraz Mero Wero w mieście Meksyku i nagrał ich rozmowę, w której dopracowano szczegóły umowy dotyczącej przemytu kokainy z Meksyku do Kanady.

14 listopada ubiegłego roku FBI opublikowało zaktualizowane zdjęcie Weddinga. Siedzi przy stoliku w restauracji, z telefonem komórkowym w dłoniach. Jego przyjaciele i rodzina nie są w stanie wyjaśnić, dlaczego chłopak o niezwykłym intelekcie i zdolnościach sportowych zrezygnował z przywilejów i wygody na rzecz życia, które wymaga przemocy, wykorzystywania innych i prowadzi do moralnego upadku.

Andrzej Heyduk

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama