Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 03:47
Reklama KD Market

Gwiazda bez nagród

Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Hollywood. Każda komedia z jego udziałem okazuje się sukcesem a poszczególne sceny wywołują u widzów salwy śmiechu. Choć ma na koncie takie hity jak „Meet the Fockers”, „Zoolander” czy „Night at the Museum”, twierdzi, że on sam wcale nie jest zabawny. Ale i tak wszyscy uważają, że to żart. No bo jak się nie uśmiechać na widok Bena Stillera?
Gwiazda bez nagród
Ben Stiller rozdaje autografy

Autor: Wikipedia

Tuzin Złotych Malin

Stiller już jako sześciolatek występował w programie „The Mike Douglas Show”. Kiedy miał 22 lata, prowadził przez jakiś czas własny program w MTV, ale jego czarny humor nie spodobał się producentom. Na dużym ekranie zadebiutował w 1987 roku u samego Stevena Spielberga w „Empire of the Sun”. Potem zaczął nawet reżyserować. Jednak mimo wielkiej popularności i niekwestionowanych umiejętności nigdy nie zdobył nawet nominacji do Oscara czy Złotego Globu. 

Urodził się w Nowym Jorku 30 listopada 1965 roku. Jego rodzice, Jerry i Anne, byli aktorami. Tworzyli duet komediowy Stiller and Meara. Można ich było zobaczyć m.in. w programie telewizyjnym „The Ed Sullivan Show”. Oczywiste więc było, że zarówno Ben, jak i jego młodsza siostra Amy zostaną aktorami. 

Żeby przygotować się do zawodu, Stiller junior studiował aktorstwo na Uniwersytecie Kalifornijskim. Potem spędził kilka dobrych lat na teatralnych deskach, co dało mu solidne podstawy do bycia aktorem. Wystąpił m.in. w nagrodzonej roli w sztuce „House of Blue Leaves”. Potem koncentrował się już tylko na filmie.

Choć obecnie kojarzony jest głównie z komedią, po debiucie u Spielberga miewał role dramatyczne, np. w „Permanent Midnight” czy „Greenberg”. Na jego reżyserskim koncie również dominują komedie, ale i po drugiej stronie kamery Stiller pokazywał swoje poważniejsze oblicze. W 2018 roku wyreżyserował dla HBO serial więzienny „Escape at Dannemora”, który okazał się wielkim hitem, zdobył dwanaście nominacji do Emmy (czyli telewizyjnych Oscarów), w tym również za reżyserię. Ostatecznie Ben nagrody nie dostał, ale była to miła odmiana, zważywszy, że do tej pory raczej mógł liczy głównie na nominacje do Złotych Malin. A ma ich na koncie… jedenaście w kategorii najgorszy aktor i jedną za najgorszą reżyserię. 

Uwielbienie widzów

Krytycy i filmowcy swoje, a widzowie swoje. Ci ostatnio głosują kupując bilety na każdy film Bena Stillera, niezależnie po której stronie kamery on stoi. Jego debiut reżyserski „Reality Bites” z gwiazdorską obsadą – w filmie pojawili się m.in.: Ethan Hawke, Winona Ryder, Renée Zellweger i oczywiście sam Stiller – odniósł sukces komercyjny. Podobnie miała się rzecz z „The Cable Guy”, „Zoolanderem” i „Tropic Thunder”. Tylko w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie filmy Bena Stillera zarobiły ponad 2,6 miliarda dolarów! 

Większość tych produkcji ma dziś status kultowych, choć z perspektywy czasu okazują się niepoprawne kulturowo. Teraz tzw. black face czy naśmiewanie się z osób z niepełnosprawnościami byłoby nie do przejścia. Stiller nie wstydzi się jednak swoich „filmowych dzieci”. W tym roku jeden z fanów filmu „Tropic Thunder” zaapelował do niego na platformie X, by przestał przepraszać za swój film, dodając, że to wciąż zabawna produkcja a teraz nawet bardziej ze względu na zjawisko „cancel culture”. Aktor odpowiedział: „Nie przepraszam za Tropic Thunder, nie wiem, kto ci to powiedział. Już w momencie premiery był to kontrowersyjny film. Jestem dumny z niego i z pracy, którą wszyscy włożyli”. 

Rozstania i powroty

Rodzice aktora przeżyli ze sobą 61 lat i byli dla Bena wzorem godnym naśladowania. Jednak na początku kariery Stiller wiódł bogate życie uczuciowe. Widywano go z Amandą Peet i Jeanne Tripplehorn. Jego urokowi nie mogła się też oprzeć Calista Flockhart. Ale w 2000 roku w Kauai na Hawajach żoną aktora została Christine Taylor. Para poznała się rok wcześniej podczas pracy na planie filmu telewizyjnego „Heat Vision and Jack”. Później zagrali wspólnie w wielu innych produkcjach. 

Stillerowie doczekali się dwójki dzieci: córki Elii Olivii urodzonej w 2002 roku i syna Quinlina Dempseya, urodzonego trzy lata później. Niespodziewanie w 2017 roku para ogłosiła rozstanie. W oświadczeniu dla prasy napisali: „Z ogromną miłością i szacunkiem dla siebie oraz 18 lat, które spędziliśmy ze sobą jako para, podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Naszym priorytetem będzie nadal wychowywanie naszych dzieci jako oddanych rodziców i najlepszych przyjaciół. Uprzejmie prosimy, aby media szanowały w tym czasie naszą prywatność”. 

Nie złożyli jednak odpowiednich dokumentów w sądzie, a po pięciu latach wrócili do siebie. W wywiadzie dla magazynu „Esquire” Ben wyjaśnił, że separacja była dobrym pomysłem. „Wróciliśmy do siebie. Cieszymy się z tego. To było cudowne dla nas wszystkich. Nieoczekiwana rzecz, która wynikła z pandemii” – wyznał. Uczucie, które kiedyś łączyło Bena i Christie, odżyło, kiedy w pierwszych miesiącach lockdownu aktor ponownie wprowadził się do domu, żeby regularnie widywać się z dziećmi. 

Walka z nowotworem

W 2014 roku u aktora zdiagnozowano agresywny nowotwór prostaty. Dzięki prostatektomii radykalnej, czyli zabiegowi usunięcia całego gruczołu krokowego wraz z guzem, udało mu się wygrać walkę z chorobą. Fani aktora dowiedzieli się o wszystkim dwa lata później, kiedy jesienią 2016 roku Stiller udzielił wywiadu w programie „Howard Stern Show”. Występ miał miejsce dokładnie 4 października, który na całym świecie obchodzony jest jako Dzień Onkologii. 

Aktor podzielił się swoim doświadczeniem, żeby dodać odwagi tysiącom mężczyzn obawiającym się badań prostaty. „Diagnoza przyszła do mnie znikąd” – powiedział, przywołując moment, w którym dowiedział się, że ma raka. Tuż po premierze audycji aktor opublikował następujący wpis w swoich mediach społecznościowych: „Tak więc miałem nowotwór kilka lat temu i chciałem o tym powiedzieć. To badanie uratowało mi życie” – napisał i dodał link do badań wykrywających obecność raka prostaty na podstawie określenia poziomu białek w gruczole.

Dalej można było przeczytać: „Nowotwór prostaty został u mnie zdiagnozowany w piątek 13 lipca 2014 roku. 17 września tego samego roku otrzymałem wyniki badań, które stwierdzały, że jestem całkowicie zdrowy. Kiedy to piszę, minęły dwa lata, odkąd jestem wolny od komórek nowotworowych i jestem ogromnie za to wdzięczny”. Aktor wezwał też do profilaktyki. Jego zdaniem każdy mężczyzna po 40. roku życia powinien poddać się tym badaniom. 

To nie jedyna choroba, z jaką mierzy się aktor. W roku 2005 wyznał, że cierpi też na zaburzenia afektywne dwubiegunowe. 

Odważny ambasador

Stiller jest ambasadorem dobrej woli Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców. W czerwcu 2022 roku, cztery miesiące po wybuchu wojny na Ukrainie, przyjechał do Polski. Spotkał się tu z rodzinami, które w wyniku inwazji Rosji musiały uciekać z Ukrainy. Wybrał się też na Ukrainę, odwiedził zniszczone przez Rosjan miasta Irpień i Makarów, a także spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. 

Stiller przyznał, że choć pełni obowiązki ambasadora dobrej woli od 2016 roku, po raz pierwszy odwiedził kraj, w którym toczy się wojna. Spotkania z rodzinami, które uciekły z Ukrainy, jak i z tymi, którzy zdecydowali się pozostać w kraju, wstrząsnęły nim. Po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej przez dłuższy czas nie widział niczego, co wskazywałoby, że przebywa w kraju, w którym toczy się wojna. We Lwowie przypominała o tym tylko godzina policyjna.

Kiedy jednak ruszył w kierunku Kijowa, zniszczenia, jakie zobaczył, zszokowały go. „Jestem aktorem, więc pierwszą rzeczą, jaka naturalnie przychodzi mi do głowy, jest myśl: To wygląda jak film. Ale skala jest o wiele większa i są to prawdziwe zniszczenia. To naprawdę przygnębiający widok” – powiedział później w wywiadzie dla BBC.

Aktora, o czym niewiele osób wie, łączy z Polską i Ukrainą szczególna więź. Rodzina jego ojca, wyznania mojżeszowego, pochodziła z okolic Frampola dawniej należącego do Polski, dziś leżącego na terenie Ukrainy. Podróż ta była więc dla niego również powrotem do korzeni. 

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama