W Częstochowie beniaminek zaskoczył faworyta po golach Sebastiana Bergiera (19.) i Mateusza Kowalczyka (65.). Na krótko remis przywrócił Hiszpan Ivi Lopez (54.).
Raków jest w tym sezonie niepokonany na wyjazdach, ale u siebie przegrał już po raz trzeci. Goście nie tylko zrewanżowali się częstochowianom za przegraną 0:1 z początku sezonu, ale też przerwali serię Rakowa, który nie przegrał 12 spotkań ekstraklasy, od 30 sierpnia.
Potknięcia trzeciego w tabeli Rakowa - 37 pkt i wicelidera Jagiellonii - 38 nie wykorzystała Legia Warszawa, która przegrała w Gliwicach z Piastem 0:1. Zajmujący czwarte miejsce zespół ze stolicy nadal ma 33 punkty.
Gola na wagę zwycięstwa zdobył w końcówce pierwszej połowy Hiszpan Jorge Felix (40.). Piast wygrał oba ligowe starcia z warszawskim klubem w tym sezonie.
Liderem tabeli pozostaje Lech Poznań - 41. W niedzielę "Kolejorz" zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk i ma szansę wyraźnie odskoczyć od "grupy pościgowej".
W pierwszym sobotnim meczu serię czterech ligowych porażek przerwał ostatni w tabeli Śląsk Wrocław, który zremisował w Radomiu z Radomiakiem 1:1. Gościom prowadzenie dał z rzutu karnego Czech Petr Schwarz (10.), a w samej końcówce wyrównał Michał Kaput (90+4.).
W piątek nic nie zapowiadało wpadki mistrza w Mielcu, bo w poprzedni weekend Jagiellonia rozbiła Radomiaka 5:0, a Stal uległa GKS Katowice 0:1.
Wątpliwości było jeszcze mniej, gdy w 14. minucie Angolczyk Afimico Pululu dał gościom prowadzenie. Jednak przez większość spotkania inicjatywa należała do gospodarzy - szybko do wyrównania doprowadził Robert Dadok (22.), a po kilku chwilach z rzutu karnego drugiego gola uzyskał Piotr Wlazło (29.).
W czwartek "Jaga" rozegra pierwszy mecz barażowy o awans do 1/8 finału Ligi Konferencji, a rywalem będzie serbska ekipa TSC Backa Topola.
"Dla nas spotkania z rywalami grającymi tak fizycznie jak mielczanie są trudne. My preferujemy inny styl. Musimy wyciągnąć szybko wnioski i przygotować się do czwartkowego starcia" - podkreślił trener Adrian Siemieniec.
W drugim piątkowym meczu Pogoń nie dała w Szczecinie szans Górnikowi Zabrze, wygrywając 3:0. Dwa gole uzyskał Kamil Grosicki, jednego strzelił Norweg Fredrik Ulvestad. "Portowcy" także wiosną sięgnęli po komplet punktów i nie stracili jeszcze bramki, dzięki czemu zrównali się punktami z czwartą Legią.









