Drastyczny krok
Natalia Grace Barnett – bo takim nazwiskiem od lat się posługuje – przyjechała do Stanów Zjednoczonych z Ukrainy w 2008 roku. Niepełnosprawna, cierpiąca na genetyczną wadę kości powodującą niskorosłość dziewczynka została przywieziona do USA w ramach programu adopcyjnego przez jedną z amerykańskich agencji. Wkrótce potem adoptowało ją małżeństwo z Florydy. Spędziła z nimi zaledwie kilka miesięcy.
W 2010 roku jej adopcyjna rodzina, która nie zgodziła się na ujawnienie swoich danych, zwróciła się do agencji o rozwiązanie umowy adopcyjnej. Dokładna przyczyna tego drastycznego kroku nigdy nie została ujawniona, poza bardzo ogólnym stwierdzeniem, że nie radzili sobie z jej zachowaniem. W tym czasie Natalia – według swojego ukraińskiego aktu urodzenia – miała osiem lat.
Niepokojące objawy
Kristine i Michael mieli wszystko, o czym tylko można marzyć – karierę, pieniądze, trzech pięknych synów, ogromny dom i kilka samochodów w garażu. Jeden z ich synów cierpiał na łagodną formę autyzmu, więc doskonale zdawali sobie sprawę, co oznacza wychowywanie dziecka ze specjalnymi potrzebami. Postanowili więc stworzyć dom innemu choremu dziecku i adoptować niepełnosprawną sierotę. Dlatego kiedy w 2010 roku dowiedzieli się o oczekującej na adopcję ośmiolatce z Ukrainy cierpiącej na niskorosłość, nie wahali się ani chwili.
Wątpliwości co do wieku dziewczynki pojawiły się już pierwszego wspólnego wieczoru. Kiedy Kristine poszła do łazienki pomóc jej przy kąpieli, ze zdziwieniem zauważyła, że Natalia wygląda bardziej na dojrzałą kobietę niż ośmiolatkę. Kobieta nie była pewna, czy przyspieszone dojrzewanie nie wiązało się z jej chorobą, dlatego początkowo nie przywiązała do tego większej wagi. Jednak z czasem przybywało niejasności związanych z adopcyjną córką.
Okazało się, że w ogóle nie zna języka ukraińskiego, za to posługuje się angielskim dużo bardziej swobodnie niż można byłoby spodziewać się po cudzoziemce. Barnettów zdziwił również jej zakres słownictwa, bardzo zaawansowany jak na ośmiolatkę.
Z nożem w ręku
Kiedy Kristina zaprosiła do domu na wspólną zabawę inną dziewczynkę z karłowatością w podobnym wieku, okazało się, że Natalia wygląda przy niej jak dorosła. Była zdecydowanie wyższa, jej kości policzkowe były wyraźnie zarysowane, jak u osoby dorosłej, a nie u dziecka. Wizyta u dentysty ujawniła, że w wieku ośmiu lat miała wszystkie stałe zęby. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że dziewczynka ukrywała przed rodzicami comiesięczne kobiece dolegliwości.
Wraz z upływem miesięcy jej zachowanie – według słów jej adopcyjnych rodziców – stawało się coraz bardziej niepokojące. Chowała zabawki przyrodnich braci, prowokując ich do kłótni. Kiedy była z jakiegoś powodu zła, załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne w różnych miejscach w domu, zamiast w toalecie. Kristine powiedziała, że Natalia dolała jej kiedyś detergentu do kawy i śmiała się, że chciała ją zabić. A potem groziła rodzicom nożem. Sąsiedzi Kristiny i Michaela przyznali, że dziewczynka otwarcie opowiadała o tym, że czerpie satysfakcję z wywoływania strachu i rozważała skrzywdzenie swoich opiekunów.
.jpg)
Nowa tożsamość
Z czasem życie z domu Barnettów stało się tak nieznośnie, że zaczęli rozważać rozwiązanie umowy adopcyjnej. Wynajęty przez nich prawnik doradził im jednak, aby postarali się sądownie zmienić wiek Natalii. Opinie badających dziewczynkę lekarzy okazały się wystarczające i sędzia uznał, że Natalia ma 22 lata. Wydano jej odpowiednie dokumenty, Kristina z Michaelem wynajęli i opłacili jej mieszkanie i niemal zniknęli z jej życia.
Sąsiedzi w kompleksie apartamentowym, w którym zamieszkała, początkowo byli zdumieni, że tak mała dziewczynka jest zupełnie sama. Jednak Natalia szybko wyprowadziła ich z błędu twierdząc, że jest dorosła. Zważywszy na to, jak dojrzale się wypowiadała i zachowywała, łatwo było w to uwierzyć. Sąsiadom na początku było jej żal, bo mieszkanie Natalii nie było dostosowane do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
Nie była w stanie sama wziąć kąpieli, zrobić sobie prania czy przygotować posiłku. Chodziła brudna i często prosiła sąsiadów o jedzenie. Z czasem jednak jej zachowanie stało się coraz bardziej natarczywe – wchodziła do cudzych domów bez zaproszenia i spędzała tam po kilka godzin. Przyznała jednej z sąsiadek, że nie mieszka z adopcyjnymi rodzicami, bo groziła im nożem.
Była prostytutka?
Jakby tego było mało, zaczęła robić seksualne awanse mężczyznom. W rozmowie z jednym z sąsiadów wspomniała mimochodem, że na Ukrainie pracowała jako prostytutka. Kiedy mieszkająca obok kobieta przyłapała ją na dotykaniu jej dwunastoletniego wnuka, uznała, że coś trzeba zrobić. Zaczęła wysyłać skargi do zarządu osiedla a za nią reszta mieszkańców.
Kiedy skończył się roczny kontrakt na wynajem mieszkania, zarząd osiedla nie zgodził się na jego przedłużenie. Barnettowie wynajęli jej inne mieszkanie a następnie przeprowadzili się do Kanady, gdzie jeden z ich synów rozpoczął studia. Rozwiedli się rok później. Michael wrócił do Indiany. Kristine z synami została w Kanadzie.
Znęcanie nad Natalią
Historia Natalii mogłaby w tym momencie zakończyć się stwierdzeniem, że była oszustką, która ukrywała swój prawdziwy wiek, aby mieć szansę na wyjazd z Ukrainy. Ale wtedy w układance pojawił się element, który nieoczekiwanie zmienił postrzeganie całej sytuacji. Był to wywiad, którego w sieci Netflix udzielili Michael i jeden z jego synów, Jacob.
Michael powiedział przed kamerami, że jego była żona znęcała się nad Natalią. To Kristine miała przemocą zmusić Natalię do przyznania, że jest starsza niż mówi to jej akt urodzenia. Znęcała się nad dziewczynką na każdym kroku – bijąc ją, stawiając do kąta na wiele godzin, odmawiając posiłków. Dwukrotnie ukarała ją zamknięciem na noc poza domem – raz na tarasie a drugi raz w garażu.
Co więcej, co potwierdził Jacob, zachęcała synów do znęcania się nad przyrodnią siostrą. Michael w pełnym emocji wywiadzie powiedział, że to nie Natalia, lecz Kristine była socjopatyczną manipulantką a Natalia była jej ofiarą. W świetle tego sensacyjnego wyznania można zastanowić się, czy grożenie nożem rodzicom nie było przypadkiem próbą samoobrony przed przemocą.
Pozbawiona uczuć?
W 2013 roku w życiu Natalii pojawili się Cynthia i Antwon Mans, do których wprowadziła się zaledwie kilka dni po tym, jak ich poznała. Dwa lata później Mansowie złożyli w sądzie wniosek o przyznanie im prawnej opieki nad nią, ale Natalia w świetle prawa była już dorosła, więc wniosek upadł. Kiedy w 2019 roku Natalia udzieliła wywiadu dr. Philowi, pojawili się razem z nią przed kamerami utrzymując, że nigdy nie wykazywała agresji wobec kogokolwiek z ich rodziny. Wydawało się, że jej historia – nieszczęśliwego, niesprawiedliwie oskarżanego dziecka w końcu znalazła szczęśliwe zakończenie, kiedy nastąpił kolejny zwrot akcji.
Do producentów dokumentu o Natalii Grace „The Curious Case of Natalia Grace” zadzwonił Antwon Mans i przyznał, że sytuacja z Natalią wcale nie była tak różowa. Producenci filmu nie zdradzili szczegółów tej rozmowy. Wyjawili tylko tyle, że Natalia przejawiała zachowania psychopatyczne i „była pozbawiona wszelkich uczuć”. Antwon przyznał, że jego rodzina zwyczajnie się jej boi.
W 2023 roku Natalia poznała inną rodzinę, do której przeprowadziła się w tajemnicy przed Cynthią i Antwonem. Mieszka z nimi do dziś.
Maggie Sawicka