Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 14:15

Ekstraklasa piłkarska - w sobotę wygrywali tylko gospodarze

W sobotnich meczach 21. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zwycięstwa odnieśli gospodarze. Legia Warszawa pokonała Puszczę Niepołomice 2:0, Górnik Zabrze wygrał z Radomiakiem 3:2, a ostatni w tabeli Śląsk Wrocław - ze słabo spisującym się w tym roku Widzewem Łódź 3:0.
  • Źródło: PAP
Ekstraklasa piłkarska - w sobotę wygrywali tylko gospodarze
Legia odniosła pierwsze w tym roku zwycięstwo fot. Facebook/Legia Warszawa

Szlagier tej kolejki odbył się już w piątkowy wieczór w Poznaniu, gdzie lider Lech poniósł drugą porażkę z rzędu - przegrał z nowym wiceliderem, niepokonanym w tym sezonie na wyjeździe Rakowem Częstochowa 0:1. Wcześniej tego dnia Cracovia zremisowała z Koroną Kielce 1:1.

W sobotę gospodarze nie mieli takich kłopotów i zgodnie wygrali swoje mecze.

W Warszawie, gdzie najbardziej zagorzali kibice na początku spotkania protestowali przeciwko władzom klubu (weszli na tzw. Żyletę dopiero po kwadransie), emocje skończyły się właściwie już w pierwszej połowie.

Legia prowadziła do przerwy 2:0 po golach Bartosza Kapustki i Steve'a Kapuadiego, a w drugiej części wynik już się nie zmienił.

Pierwsza w historii ekstraklasy wygrana Legii z Puszczą oznacza, że stołeczny zespół wrócił na czwarte miejsce z dorobkiem 36 punktów i coraz mniejszą stratą do lidera.

"Kolejorz" ma 41 pkt, Raków - 40, a trzecia Jagiellonia Białystok - 38, ale aktualny mistrz Polski swój mecz rozegra w niedzielę, gdy podejmie o 17.30 Motor Lublin.

Piąta jest Cracovia, a na szóste miejsce awansował Górnik (oba po 34).

Zabrzanie w pierwszej połowie starcia z Radomiakiem dwukrotnie obejmowali prowadzenie po golach obrońcy Josemy, ale rywale za każdym razem odpowiadali (Rafael Barbosa z rzutu karnego i Jan Grzesik). W 71. minucie decydujący cios, ku euforii niespełna 11 tysięcy widzów, zadał gościom najsłynniejszy obecnie piłkarz Górnika i całej ekstraklasy Lukas Podolski.

Mecz był ciekawy, ale emocji nie zabrakło również na konferencji prasowej, po jego zakończeniu.

"To był dobry mecz dla Radomiaka i bardzo zła noc dla sędziego. Podjął błędną decyzję przy drugiej bramce dla Górnika, kiedy był +spalony+. Nie podyktował w drugiej połowie rzutu karnego dla nas i nie pokazał drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki piłkarzowi Górnika. A na koniec - trzy doliczone minuty, to jakiś żart" - żalił się trener Radomiaka Joao Henriques.

Dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie odniósł zamykający tabelę Śląsk (14), ale trudno mówić o sensacji. Wrocławianie bez kłopotów pokonali słabo spisujący się w tym roku i mający spore problemy kadrowe Widzew 3:0.

Bramki dla gospodarzy padły po strzałach Piotra Samca-Talara, samobójczym Luisa Silvy oraz Mateusza Żukowskiego, który w 77. minucie ustalił wynik. Goście w tym momencie grali już w dziesiątkę, po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Pawła Kwiatkowskiego (63.).

Łodzianie jeszcze niedawno marzyli o górnej części tabeli, ale wszystko wskazuje na to, że czeka ich walka o utrzymanie, która - przy obecnej dyspozycji Widzewa - może być naprawdę trudna. Podopieczni Daniela Myśliwca po raz drugi w tym roku przegrali wysoko na wyjeździe, wcześniej z Lechem 1:4. Obecnie z dorobkiem 26 pkt zajmują 11. miejsce.

Na niedzielę, oprócz wspomnianego spotkania Jagiellonii z Motorem, zaplanowano mecze Stali Mielec z Pogonią Szczecin i derbowy GKS Katowice z Piastem Gliwice.

Obecną kolejkę zakończy poniedziałkowa rywalizacja KGHM Zagłębia Lubin z przedostatnią Lechią Gdańsk, która w piątek... po raz drugi tej zimy odzyskała zawieszoną licencję.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama