Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz korumpowania sędziów postawiła wrocławska prokuratura Wojciechowi W., dyrektorowi sportowemu II-ligowego klubu piłkarskiego. Mężczyzna został zatrzymany na zgrupowaniu z piłkarzami we wtorek. W sumie prokuratura postawiła mężczyźnie 14 zarzutów o charakterze korupcyjnym.
Jak poinformował dziennikarzy w środę Krzysztof Grzeszczak, prokurator z Wrocławia prowadzący śledztwo w sprawie korupcji w piłce nożnej, mężczyzna od wtorku jest przesłuchiwany i składa obszerne wyjaśnienia. Obecnie nie wiadomo czy zostanie aresztowany. Wojciech W., to były trener Arki Gdynia, a obecnie dyrektor ds. sportowych w II-ligowym klubie piłkarskim Unia Janików (woj. kujawsko-pomorskie).
Według prokuratorów mężczyzna miał oferować różnym sędziom od kilku do kilkudziesięciu tys. zł w zamian za korzystne rozstrzygnięcia meczów piłkarskich. Prokurator nie chciał powiedzieć czy dyrektor przyznał się do stawianych mu zarzutów. Działaczowi grozi do 5 lat więzienia.
Również we wtorek został zatrzymany Krzysztof P., pełnomocnik ds. sędziowskich PZPN w Poznaniu. Działacz wciąż jest przesłuchiwany, a prokurator nie chciał na razie mówić o zarzutach. "Dzisiaj Krzysztof P. zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie postawimy mu zarzuty. Wtedy też zdecydujemy o ewentualnym areszcie dla Wojciecha W. i Krzysztofa P." - mówił Grzeszczak.
Według prokuratora przykład Krzysztofa P. jest "dość znamienny". "Krzysztof P. jest byłym przewodniczącym kolegium sędziowskiego Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. A niedawno został pełnomocnikiem PZPN do tworzenia struktur sędziowskich. To swoisty przykład czy i jak PZPN chce się zmieniać i chce dokonywać faktycznych i strukturalnych zmian w swoich szeregach" - mówił Grzeszczak.
Natomiast drugi z prowadzących śledztwo prokuratorów Robert Tomankiewicz wyjaśnił PAP, że decyzja w sprawie aresztu obu działaczy zapadnie dopiero, gdy obaj zostaną przesłuchani. "Wojciech W. został już przesłuchany, ale może trzeba będzie go przesłuchać jeszcze raz, gdy zakończymy przesłuchanie Krzysztofa P." - mówił Tomankiewicz.
Dodał, że w śledztwie zdarza się, że przesłuchanie kolejnego zatrzymanego wiele wnosi do sprawy innego, wcześniej zatrzymanego działacza. Dlatego też Ryszardowi F. "Fryzjerowi" -domniemanemu organizatorowi całego procederu - najpierw prokuratura postawiła kilka zarzutów o charakterze korupcyjnym i zorganizowanie oraz kierowanie grupą przestępczą. "Obecnie Ryszard F. ma postawionych ok. 50 zarzutów" - mówił Grzeszczak.
Dlatego też prokuratura wciąż nie chce mówić o zakończeniu śledztwa czy formułowaniu pierwszych aktów oskarżenia. "Ciągle zatrzymujemy nowych podejrzanych, którzy swoimi wyjaśnieniami wiele wnoszą nie tylko do śledztwa, ale i do sprawy osób zatrzymanych wcześniej" - opowiadał Grzeszczak.
Prokuratura chce ostatecznie skierować do sądu kilka aktów oskarżenia i całe śledztwo podzielić, ale jeszcze nie wiadomo jak. "Pierwszy raz mamy do czynienia z tak duża sprawą i korupcją na taką skalę. Pierwszy raz mamy do czynienia z korupcją środowiskową i wielością zdarzeń korupcyjnych" - mówił Grzeszczak.
Grzeszczak przyznał, że w trakcie śledztwa prokuratorzy ostrożnie podchodzili do współpracy z osobami działającymi w PZPN. "Nie wynikało to z jakiś naszych uprzedzeń do tych osób, tylko z wymiernych efektów naszego postępowania. Przecież nie jest żadną tajemnicą, że w toku śledztwa został zatrzymany jeden z byłych członków wydziału dyscypliny PZPN (chodzi o Jana Ć. - przyp. PAP), któremu postawiono zarzuty o charakterze korupcyjnym, czy aktualny członek zarządu PZPN (Wit ż - PAP). Stąd też zasada ograniczonego zaufania jeśli chodzi o rodzaj i charakter kontaktów z PZPN" - mówił prokurator. Nie chciał powiedzieć dziennikarzom, czy planuje przesłuchanie zawieszonego prezesa PZPN Michała Listkiewicza choćby w charakterze świadka.
"Mam nadzieję, że to postępowanie w jakimś zakresie przyczyni się i będzie impulsem do pewnych faktycznych, strukturalnych zmian w polskiej piłce nożnej w zakresie ich organów, funkcjonowania i poprawy" - mówił Grzeszczak.
Do tej pory w związku z toczącym się śledztwem zatrzymano i postawiono zarzuty korupcyjne oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej 66 osobom - sędziom, działaczom sportowych, w tym członkowi zarządu PZPN Witowi ż. Trzy osoby pozostają w areszcie.
Jednym z głównych podejrzanych, obok Wita ż., jest Ryszard F. "Fryzjer". Temu futbolowemu działaczowi zarzuca się kierowanie grupą przestępczą, zajmującą się "ustawianiem" meczów piłkarskich. F. został zatrzymany i aresztowany w czerwcu 2006 r.
Według wrocławskich prokuratorów, F. kierował działającą od 2000 r. do 2003 r. grupą przestępczą; nakłaniał, pośredniczył i wręczał łapówki różnym osobom, w tym sędziom piłkarskim i obserwatorom PZPN. Miał w ten sposób wpłynąć na wyniki kilkudziesięciu meczów w I, II i III lidze.








