Polska zremisowała ze Słowacją 2:2 (0:2) w towarzyskim meczu piłkarskim rozegranym w hiszpańskiej miejscowości Jerez.
Polska - Słowacja 2:2 (0:2)
Bramki: dla Polski - Michał żewłakow (48-karny), Radosław Matusiak (79); dla Słowacji - Martin Jakubko (1), Martin Skrtel (45+1).
żółte kartki: Mariusz Lewandowski, Jacek Bąk.
Sędziował: Juan Antonio Perdigones Pacheco. Widzów: około 200.
Polska: Artur Boruc (64-Wojciech Kowalewski) - Marcin Wasilewski, Michał żewłakow (65-Arkadiusz Radomski), Jacek Bąk, Grzegorz Bronowicki - Ireneusz Jeleń (46-Wojciech łobodziński), Mariusz Lewandowski, Przemysław Kaźmierczak, Dariusz Dudka (46-Radosław Matusiak), Rafał Grzelak (46-Jacek Krzynówek) - Grzegorz Rasiak (70-Barłomiej Grzelak).
Słowacja: Kamil Contofalsky - Peter Singlar, Jan Durica, Martin Skrtel, Vratislav Gresko - Igor Zofcak (81-Marek Hamsik), Robert Vittek, Balazs Borbely (88-Maros Klimpl), Filip Holosko (77-Zdeno Strba), Dusan Svento - Martin Jakubko (65-Filip Sebo).
Po słabej pierwszej połowie i udanej drugiej reprezentacja Polski zremisowała ze Słowacją 2:2 (0:2). Tym samym przerwana została seria pięciu kolejnych zwycięstw drużyny narodowej pod wodzą Leo Beenhakkera.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo źle dla Polaków, bowiem już pierwsza akcja dała Słowakom prowadzenie. Błąd Grzegorza Bronowickiego wykorzystał przymierzany przed dwoma laty do Legii Warszawa Martin Jakubko i w 34. sekundzie pokonał Artura Boruca. To jego pierwsze trafienie w barwach drużyny narodowej.
Kolejne minuty nie przyniosły zmiany wyniku, choć Polacy częściej byli w posiadaniu piłki. Najlepszej szansy nie wykorzystał w 33. minucie Rafał Grzelak, który ograł obrońców, ale jego strzał był słaby i Kamil Contofalsky bez trudu obronił.
W końcówce pierwszej połowy do głosu doszli Słowacy, a dwie dobre sytuacje stworzył Robert Vittek. W doliczonym czasie gry Marcin Wasilewski nie upilnował rywala i piłkę potężnym strzałem z pięciu metrów do bramki Boruca skierował obrońca Martin Skrtel.
Tuż po wznowieniu gry Grzegorz Rasiak był faulowany przez bramkarza rywali w polu karnym. Strzał z 11. metrów na bramkę zamienił pewnym strzałem w lewy róg Michał żewłakow. To jego drugie trafienie w barwach reprezentacji.
Po zdobyciu kontaktowego gola podopieczni Beenhakkera dążyli do wyrównania i udało im się to w 79. minucie. Doskonałe podanie Bartłomieja Grzelaka na bramkę zamienił Radosław Matusiak. Przy jego strzale fatalnie zachował się Contofalsky.
Mimo straty dwóch bramek Słowacy ograniczali się do kontrataków. Po jednym z nich pogubiła się polska obrona, ale uderzenie Dusana Svento obronił wprowadzony do bramki po przerwie Wojciech Kowalewski.
W ostatnich minutach meczu Polacy mogli zapewnić sobie zwycięstwo. Najpierw dobre uderzenie Wasilewskiego przeleciało minimalnie nad poprzeczką, a w doliczonym czasie gry Przemysław Kaźmierczak nie zdołał trafić z siedmiu metrów do pustej bramki.
Spotkanie z trybun obserwował prezes zawieszonego zarządu PZPN Michał Listkiewicz.








