W najnowszym wydaniu magazynu Vanity Fair Craig Unger informuje, że ci sami neokonserwatywni doradcy, którzy popychali do wojny w Iraku, stosują teraz identyczną taktykę namawiając do zbombardowania określonych celów w Iranie.
Unger pisze, że nie wszyscy kluczowi sprzymierzeńcy prezydenta Busha są zadowoleni z kierunku, jaki administracja przyjęła wobec Iranu.
"Nic z tego, co obiecywali promotorzy wojny irackiej nie spełniło się", zwraca uwagę wpływowy konserwatysta, prezes Americans for Tax Reform, Grover Norquist, który popierał inwazję na Irak. "Spełniło się wszystko to, przed czym przestrzegali przeciwnicy wojny. Tymczasem neokonserwatywni doradcy prezydenta dalej namawiają: Napadnij na Iran. Niech wszyscy zobaczą jacy jesteśmy mądrzy. Gdy wielokrotnie przegrasz w ruletę, to podwajasz stawkę, czy też rozsądek podpowiada ci, że pora przestać?"
Na przykład Richard Perle, były członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nie ma wątpliwości, że "Bush wyda rozkaz przeprowadzenia koniecznej akcji militarnej przeciw Iranowi".
Analityk z American Enterprise Institute, Joshua Muravchik, pisał: "Prezydent Bush zbombarduje irańskie ośrodki nuklearne przed końcem swego urzędowania".
Unger pisze również, że Bush wydał rozkaz StratCom dowództwo militarne odpowiedzialne za broń nuklearną, obronę przeciwrakie tową i ochronę przed bronią masowej zagłady opracowania planów zmasowanego uderzenia na Iran. Były oficjel Defense Intelligence, Patrick Lang, powiedział Underowi, że obciążenie tym zadaniem StratCom, zamiast Centralnego Dowództwa oznacza, że przygotowują naprawdę potężny atak na Iran z powietrza i z morza.
Informację tę potwierdził były oficer CIA, Phillip Giraldi: "Ludzie z Pentagonu mają wrażenie, że Biały Dom podjął już decyzję o ataku na Iran".
(eg)
Atak na Iran
- 02/08/2007 09:37 PM
Reklama








