Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 19:51
Reklama KD Market

Barack Obama ogłosił...

Chicago (Inf. wł.) - Demokratyczny senator z Illinois Barack Obama rozpoczął swoją kampanię wyborczą na urząd prezydenta. Wczoraj spotkał się z wyborcami w New Hampshire, w niedzielę w Chicago, a w sobotę - po ogłoszeniu swojej kandydatury w stolicy Illinois - poleciał do Iowa.

Obama ogłosił swoją kandydaturę w sobotę 10 lutego na tzw. Starym Kapitolu Stanowym, gdzie w 1858 roku Abraham Lincoln wygłosił swoją słynną mowę House Divided, potępiającą niewolnictwo.


Warto podkreślić, że Obama - wykładowca uniwersytecki, autor dwóch poczytnych książek i wielu prac naukowych z dziedziny prawa konstytucyjnego - sam pisze swoje przemówienia.

Demokratycznego kandydata słuchał w Springfield około 17-tysięczny tłum, w którym byli nie tylko przybysze z Illinois, ale z całego kraju.
45-letni Obama, obecnie jedyny Afroamerykanin w Senacie USA, odwołał się do ideologii Lincolna i Martina Luthera Kinga, apelując o zjednoczenie narodu amerykańskiego, położenie kresu partyjnej polityce partykularnych interesów, powodującej rozbicie i wewnętrzną słabość narodu. Zaapelował do społeczeństwa o pomoc w zakończeniu polityki podziałów.

Obama przedstawił zarysy swojego programu wyborczego. Mówił o konieczności podniesienia poziomu szkolnictwa, upowszechnieniu opieki medycznej, likwidacji bezrobocia, uniezależnieniu USA od ropy naftowej i zastąpieniu jej alternatywnymi źródłami energii, walce z terroryzmem i zakończeniu wojny w Iraku.

W Springfield towarzyszyła Obamie żona Michelle z dwiema małymi córkami.
Tła muzycznego dostarczyło wystąpieniu kandydata nagranie pt. City of Blinding Lights zespołu rockowego U2.

Gdyby Obama wygrał wybory byłby pierwszym w historii Stanów Zjednoczonych afroamerykańskim prezydentem.
Pomimo entuzjazmu i nadziei, które budzi kandydatura Obamy, jego droga do prezydentury jest pełna przeszkód - finansowych, politycznych, społecznych i psychologicznych.

Zarówno prawybory, jak i wybory powszechne pochłoną astronomiczne kwoty pie niędzy. Niektórzy stratedzy polityczni szacują, że Obama będzie musiał zdobywać w funduszach kampanijnych 300 tys. dol. dziennie, by dotrzymać kroku swoim rywalom.
(ao)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama