Wydział dyscypliny włoskiej ligi piłkarskiej zamknął do końca rozgrywek stadion drużyny Catania. Wszystkie mecze "u siebie" klub rozgrywać będzie na neutralnych obiektach. To wynik zamieszek z udziałem chuliganów, w wyniku których zginął policjant.
W uzasadnieniu napisano, że tak surowa kara wynika z powagi zajść do jakich doszło w ostatnim czasie, a także z nieskuteczności wcześniejszych kar. Dodatkowo nałożono na klub grzywnę w wysokości 50 tysięcy euro. W najbliższych dniach władze ligi wyznaczy stadiony, na których Catania rozegra dwa najbliższe mecze.
Policjant Filippo Raciti zginął 2 lutego w trakcie zamieszek, do jakich doszło podczas derbowego meczu z Palermo w okolicach stadionu Catanii.
Dyrektor wykonawczy klubu Pietro Lo Monaco zaatakował wydział dyscypliny za przesadną surowość kary. Jego zdaniem decyzja ta "rzuci miasto na kolana".
"To oczywiste, że nasza odpowiedzialność jest ograniczona, ponieważ do zamieszek doszło poza boiskiem" - powiedział Lo Monaco.








