Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 16:38
Reklama KD Market

Mędrcy znów w Lublinie

Było jak przed 70 laty. Tak jak wtedy pofrunął w górę na wyciągniku strażackiego dźwigu rabin Meir Szapiro, tak w minioną niedzielę dźwig wyniósł Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski na wysokość sześciu pięter. Obaj zrobili to samo. Na szczytowym frontonie budynku przy ul. Lubartowskiej 85 w Lublinie odsłonili napis "Jesziwa Chachmej Lublin" czyli Jeszywa Mędrców Lublina. Wracają refleksem historii dawna sława i chwała, które przydawały temu miastu przydomek "Polskiej Jerozolimy."

Nic dziwnego skoro w Lublinie funkcjonowały 103 synagogi i domy modlitwy, a przede wszystkim słynna w świecie uczelnia rabiniczna (z jej studentem rozmawiamy w osobnym tekście). Po wyzwoleniu w 1944 roku nikogo już uczyć nie mogła, choć okazały budynek pozostał niemal nietknięty przez pożogę wojenną. Umieszczono w nim lubelską Akademię Medyczną. Przed kilku laty wrócił do Warszawskiej żydowskiej Gminy Wyznaniowej, w skład której wchodzi niewielka wspólnota żydów lubelskich.

Szukając sensu istnienia dla budynku postanowiono najpierw uruchomić w nim synagogę, potem Europejskie Muzeum Chasydyzmu, a z czasem  niewykluczone  taką uczelnię judaistyczną dla tej części Europy.
Póki co w niedzielne popołudnie mury Jeszywy wypełnią tłumy. Licznie przybyli z Izraela, USA i innych krajów rabini, którym linia judaizmu chasydzkiego propagowana przez legendarnego rabina Meira Szapiro jest bliska.
Były władze miasta i województwa, z wojewodą i prezydentem. Przybył metropolita lubelski abp. Józef łyciński. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego reprezentował jego kapelan ks. Roman Indrzejczak.

Po odsłonięciu na szczycie Jeszywy napisu, który zaraz po zajęciu miasta kazali skuć hitlerowcy, na ramie drzwi wejściowych  rabin Yehiel Kaufman z Nowego Jorku przybił mezuzę, podłużną szkatułką kryjącą fragment Tory z dziesięciorgiem przykazań, jakie Bog dał swemu ludowi.

Michael Schudrich, naczelny rabin Polski, mniejszą mezuzę przybił w drzwiach wejściowych wewnątrz budynku, prowadzących do samej synagogi. Ekstatycznym punktem kulminacyjnym uroczystości było wprowadzenie Tory do środka świątyni, czemu towarzyszyły okrzyki radości i głośne modlitwy chętnie pokazywane przez kamery kilku telewizji polskich i zagranicznych.
Wzruszenie zapiera dech w piersiach  mówił lider polskiej wspólnoty żydowskiej Piotr Kadlżik, przewodniczący Gminy Wyznaniowej żydowskiej w Warszawie, do zgromadzonych gości. Podkreślał, że najważniejsi podczas niej są sami mieszkańcy Lublina, dla ktorych to miejsce znów powinno stać się powodem do dumy. Podobne uczucia eksponował rabin Michael Schudrich i ambasador Izraela w Polsce David Peleg. Prezydent Lublina Adam Wasilewski podkreślił, że w Lublinie żyli w zgodzie obok siebie wyznawcy różnych religii i jest jego najgłębszą nadzieją i celem działania, aby tak na powrót się stało. Optymistycznie zabrzmiały gratulacje prezydenta RP przekazane przez jego minister d/s stosunków polskożydowskich Ewę JuńczykZiomecką, która zauważyła, że historia dziejów Polski bez obecności w niej żydów byłaby po prostu nieprawdziwa, i wyraziła nadzieję, że ta obecność będzie przybierała nowego blasku.

O wzajemnych związkach judaizmu i chrześcijaństwa oraz o duchowym braterstwie mówił z kolei abp. Józef łyciński. Z kolei ks.prof. Romuald Jakub WekszlerWaszkinel, żyd z pochodzenia, uratowany przez Polaków nie mogących mieć własnego dziecka, który o prawdzie, kim byli jego prawdziwi rodzice dowiedział się już jako duchowny katolicki i pracownik naukowy KUL, w porywającym, przerywanym oklaskami wystąpieniu mówił, jak wiele łączy Polaków i żydów.

Bardzo wzruszającym momentem była prezentacja filmu z wypowiedziami ostatnich żyjących w Izraelu studentów Jeszywy.
"Dotarłem do nich, by przekazali Lublinowi błogosławieństwa. Nie zapomnę spotkania z rabinem Dawidem Halahmi. Leży w domu starców w Ameryce. Gdy wszedłem, miał zamknięte oczy. Obok łóżka leżała książka, którą napisał o lubelskiej Jeszywie. Wydawało się, że nic już nie pamięta. Gdy powiedziałem mu, że Jeszywa odżyje, otworzył oczy i zaczął opowieść. Okazało się, że trzymał za rękę czcigodnego rabina Meira Szapiro, założyciela "Jesziwa Chachmej Lublin", gdy ten umierał"  mówił Piotr Rytka Zandberg, dyrektor Gminy Warszawskiej, który nadzorował remont synagogi.

W niedzielę mędrcy znów pojawili się w Lublinie po latach przerwy. Oby tu pozostali jak najdłużej...
Waldemar Piasecki

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama