Chicago (Inf. wł.) - Wygrana burmistrza Richarda M. Daley w bezpartyjnej elekcji municypalnej 27 lutego nie jest niespodzianką, pomimo afer korupcyjnych nękających chicagowski ratusz.
Przeciwnicy urzędującego burmistrza dysponowali niewielkimi funduszami kampanijnymi, a także byli politycznie niewiarygodni i zbyt słabi, by go pokonać.
64-letni Daley zwyciężył przewagą 71 procent głosów we wszystkich 50 okręgach miejskich, a więc nawet tam gdzie dominują Afroamerykanie, którzy najwyraźniej nie poparli swoich kandydatów - Dorothy Brown, sekretarza Sądu Okręgowego Powiatu Cook i Williama "Docka" Wallsa, byłego doradcy nieżyjącego już pierwszego czarnego burmistrza Chicago Harolda Washingtona.
Daley wygrał szóstą kadencję. W grudniu 2010 roku pobije on rekord długości sprawowania urzędu, ustanowiony przez swojego ojca Richarda J. Daley, który na burmistrzowskim fotelu zasiadał przez 21 lat i na nim zmarł.
Burmistrz Daley wyraził wdzięczność wyborcom za okazane mu zaufanie i przyrzekł, że ich nie zawiedzie.
Brown uzyskała około 20 procent głosów, a Walls - 9 procent. (Pozostały 1 procent przypadł w udziale kandydatowi, którego nazwisko zostało wpisane na kartę głosowania przez wyborców).
Miguel del Valle - niedawno mianowany przez burmistrza Daley na urząd sekretarza miejskiego - wygrał swoje pierwsze wybory na to stanowisko pokonując Diane Jones, która zdobyła 33 procent głosów i Josego Cerdę, który uzyskał tylko 7 procent głosów.
Skarbnik Stephanie D. Neely - też niedawno mianowana na urząd przez burmistrza - nie miała opozycji w elekcji miejskiej.
Wtorkowe wybory przyniosły jednak trochę niespodzianek. Przegrał je długoletni radny Burton Natarus, którego 42 okręg obejmuje północną część miasta, w tym również większą część śródmieścia. Okręg ten uznawany jest za najbardziej prestiżową dzielnicę. Natarusa pokonał Brendan Reilly stosunkiem głosów 54 do 40 procent.
W 11. okręgu miejskim w południowej dzielnicy Chicago James Balcer, syn polskich imigrantów, weteran wojny wietnamskiej, odniósł miażdżące zwycięstwo - 79 procentami głosów - nad Carlem Segvichem, który otrzymał tylko 20 procent głosów.
W 14. okręgu radny Edward Burke wygrał przewagą 90 procent głosów z Palomą Andrade, która uzyskała 10 procent głosów.
W 19. okręgu miejskim długoletnia radna Virginia Rugai wygrała przewagą 54 procent głosów nad rywalami, Johnem Sommerville - 28 procent i Timothy Sheehanem - 18 procent.
W 23. okręgu miejskim, w południowo-zachodniej części miasta, radny Michael Zalewski (polskiego pochodzenia) pokonał zdecydowaną większością 71 procent głosów Charlesa Maidę, który uzyskał tylko 29 procent głosów.
W 25. okręgu zwyciężył radny Danny Solis, z przewagą 51 procent głosów nad pięcioma innymi kandydatami.
W 26. okręgu wygrał radny Billy Ocasio przewagą 66 procent głosów. Pokonał trzech rywali wyborczych.
W 30. okręgu radny Ariel Reboyras pokonał dwóch rywali przewagą 69 procent głosów.
W 31. okręgu radny Ray Suarez zwyciężył z Rayem Hernandezem w stosunku 86 do 14 procent głosów.
W 32. okręgu radny Ted Matlak (polskiego pochodzenia) zmierzy się w kwietniu w dogrywce ze Scottem Waguespackiem. Żaden z nich nie uzyskał wymaganych ponad 50 procent głosów.
W 35. okręgu radny Rey Colon zmierzy się w dogrywce z Vilmą Colom (notabene byłą radną tego okręgu).
W 36. okręgu radny William Banks pokonał Nicholasa Sposato w stosunku 76 do 24 procent.
W 39. okręgu Margaret Laurino zdecydowanie wygrała z Christopherem Blezem - w stosunku 79 do 19 procent.
W 41. okręgu radny Brian Doherty (jedyny republikanin w Radzie Miejskiej) zdecydowanie pokonał - 71 procentami głosów - dwóch rywali.
W 45. okręgu odniósł zdecydowane zwycięstwo radny Patrick Levar z przewagą 56 procent głosów (7,380 głosoów) przed Terrym Boyke - 30 procent (4,400 głosów), Anną Klocek - 8 procent (1,086) i Robertem Bank - 5 procent (655).
W 46. okręgu radna Helen Shiller wygrała z Jamesem Capplemanem w stosunku 53 do 46 procent głosów.
W 47. okręgu radny Gene Schulter pokonał przewagą 78 procent głosów Martina Cooney, który uzyskał 21 procent głosów.
W 49. okręgu radny Joe Moore zmierzy się w kwietniowej dogrywce z Donem Gordonem.
W 50. okręgu radny Bernard Stone też został zmuszony do dogrywki z Naisy Dolar.
Warto odnotować jeszcze dwie niespodzianki wtorkowej elekcji.
W 7 okręgu na południu miasta, w którym zamieszkuje ludność murzyńska, wygrała Sandi Jackson, żona kongresmana Jesse Jacksona juniora, która twierdzi, że będzie niezależnym głosem w Radzie Miejskiej kontrolowanej przez burmistrza. Pokonała ona Darcel Beavers stosunkiem 57 do 33 procent głosów. W ten sposób rodzina Jacksonów - której głową jest aktywista murzyński, a ostatnio publicysta społeczno-polityczny, pastor Jesse Jackson - odebrała kontrolę nad 7 okręgiem rodzinie Beaversów. Jej przywódca, William Beavers, były radny a obecnie członek rady Powiatu Cook, jest ostatnio dość niepopularny, ponieważ występuje jako rzecznik prezesa tej rady Todda Strogera i jego redukcji budżetowych mocno potępianych przez afroamerykańską społeczność.
Wtorkowe wybory przegrała również radna 20 okręgu Arenda Troutman, oskarżona o korupcję i podejrzana o romans z przywódcą gangu Gangster Disciples. Pokonał ją Willie Cochran przewagą 62 do 32 procent głosów.
Do wtorkowej elekcji municypalnej w Chicago zarejestrowanych było 1,407,979 wyborców. Do urn wyborczych przyszło ich około 30 procent.
(ao)
Wyborcze niespodzianki
- 03/10/2007 12:33 AM
Reklama








