Prezydent USA Donald Trump przejdzie w piątek pierwsze badania zdrowotne od czasu ponownego objęcia urzędu, czyli 20 stycznia 2025 r. Jego wizyta w wojskowym szpitalu Walter Reed w Bethesdzie pod Waszyngtonem będzie pierwszą od 2020 r. okazją do poznania szczegółów na temat zdrowia 78-letniego prezydenta, który w styczniu stał się najstarszym amerykańskim przywódcą w chwili inauguracji kadencji.
Przez dziesięciolecia kwestie dotyczące zdrowia prezydentów USA były sprawą prywatną, traktowaną z dużą dozą dyskrecji. "Jest mnóstwo przykładów zatajania stanu zdrowia przez głowy państwa. Aż trudno (w te sytuacje) uwierzyć" - powiedział dziennikowi "Miami Herald" historyk Thomas Balcerski, badający losy przywódców USA.
Na przykład w 1893 r. Grover Cleveland przeszedł utajnioną operację częściowej wymiany szczęki na pokładzie jachtu - w nadziei, że sprawa nigdy nie ujrzy światła dziennego. Z kolei Franklin Delano Roosevelt nie chciał publicznie używać wózka inwalidzkiego i ukrywał przed Amerykanami fakt, że zdiagnozowano u niego chorobę serca.
Wyraźna zmiana zaszła za kadencji Dwighta Eisenhowera (1953-61), który pozował do zdjęć na wózku w trakcie rekonwalescencji po zawale serca. Jednak to dopiero od czasów Richarda Nixona (1969-74) prezydenci zaczęli przechodzić regularne badania i publikować ich wyniki. "Począwszy od Nixona robił to każdy prezydent, niekoniecznie co roku, ale w miarę regularnie" - powiedział historyk zdrowia prezydentów Jacob M. Appel w rozmowie z "Miami Herald".
Badania, którym poddają się prezydenci, są zazwyczaj standardowe i obejmują m.in. badania krwi i moczu czy sprawdzenie kondycji skóry i uzębienia. Niektórzy prezydenci przechodzą bardziej szczegółowe badania, np. prześwietlenie klatki piersiowej czy EKG. Rzadziej przeprowadza się testy zdolności kognitywnych czy zdrowia psychicznego, choć w 2024 r. Trump stwierdził, że przeszedł takie badanie podczas swojej pierwszej kadencji w 2020 r. i "poradził sobie wyśmienicie".
Wbrew doniesieniom, które pojawiają się w sferze medialnej, prezydenci nie są jednak zobowiązani do ujawniania wyników badań, a decyzja o poinformowaniu o tym opinii publicznej zależy od samego prezydenta.
Trump sam nie zawsze chętnie dzielił się informacjami na ten temat. Podczas kampanii wyborczej 2024 r., mimo obietnic, Republikanin nie opublikował wyników najnowszych badań, zamiast tego zamieszczając krótki list od osobistego lekarza z 2023 r. W liście tym dr Bruce Aronwald stwierdził, że zdrowie Trumpa jest "doskonałe", że jego wyniki poprawiły się dzięki utracie wagi. Lekarz ocenił, że Trump "przy dalszym zainteresowaniu profilaktycznym monitorowaniem i utrzymaniem zdrowia, będzie nadal cieszył się zdrowym, aktywnym stylem życia przez kolejne lata". Aronwald ocenił też, że wyniki badań zdolności umysłowych ówczesnego kandydata były "wyjątkowe".
Ostatni pełny raport o stanie zdrowia Trumpa opublikowano w 2020 r., w warunkach rozpoczynającej się pandemii Covid-19. Ówczesny lekarz Białego Domu Sean Conley powiedział wtedy, że prezydent cieszył się dobrym zdrowiem, choć jego waga - 110 kg - plasowała go w kategorii osoby klinicznie otyłej. Mimo to, poprawił się wtedy jego poziom cholesterolu, który w poprzednich latach był powyżej normy. Później Trump przeszedł ciężkie zakażenie Covid-19, lecz ostatecznie wyzdrowiał po kilkudniowym pobycie w szpitalu i podaniu mu sterydów oraz eksperymentalnej wówczas terapii przeciwciałami monoklonalnymi. (PAP)