„Powiedziałem, że głównym celem tej podróży było spotkanie z Kilmarem. Dziś wieczorem miałem taką szansę. Zadzwoniłem do jego żony, Jennifer, aby przekazać jej przesłanie miłości” – cytuje w czwartek Hollena NBC News.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa twierdzi, że Abrego Garcia został „omyłkowo" wydalony do Salwadoru w marcu, pomimo nakazu sądowego z 2019 r., chroniącego go przed deportacją. Jak przyznali później urzędnicy, deportacja była błędem. Władze USA jednak wciąż sprzeciwiają się ułatwieniu jego powrotu. Powołują się na domniemane niepotwierdzone powiązania mężczyzny z gangami.
Prezydent Salwadoru Nayib Bukele opublikował zdjęcia ze spotkania z Abrego Garcią. „+Teraz, gdy potwierdzono, że jest zdrowy+, pozostanie w areszcie Salwadoru” – oświadczył Bukele.
Podczas wcześniejszego spotkania z Trumpem przywódca Salwadoru stwierdził, że nie „ma uprawnień”, aby odesłać Abrego Garcię do Ameryki. Prokurator generalna USA Pam Bondi poinformowała o gotowości przetransportowania deportowanego, jeśli Salwador pozwoli na jego uwolnienie.
Przed spotkaniem z Abrego Garcią, Van Hollenowi początkowo odmówiono dostępu do ośrodka odosobnienia terrorystów (CECOT), w którym mężczyzna jest przetrzymywany.
Van Hollen, który reprezentuje stan Maryland, gdzie mieszkał imigrant zanim został wysłany do Salwadoru, nazwał opór administracji Trumpa, aby ułatwić powrót Abrego Garcii do Ameryki, próbą „ukrycia” jego niesłusznej deportacji.
W tym tygodniu senator spotkał się z grupami praw człowieka, pracownikami ambasady i najwyższymi rangą urzędnikami salwadorskimi, w tym wiceprezydentem Feliksem Ulloą.
W czwartkowym oświadczeniu Biały Dom nazwał działania Van Hollena na rzecz Abrego Garcii „obrzydliwymi”. Zapowiedziano, że Trump „wciąż będzie stał po stronie przestrzegających prawa Amerykanów”.
USA zawarły z Salwadorem umowę, na mocy której kraj ten otrzyma 6 mln dolarów w zamian za więzienie deportowanych, o których ekipa Trumpa twierdzi, że są członkami gangów. Prezydent USA wyraził zainteresowanie rozszerzeniem tego porozumienia.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)