Chicago (Inf. wł.) - Gubernator Rod Blagojevich rozpoczął w ubiegłym tygodniu kampanię na rzecz swojego budżetu, który przewiduje egzekwowanie podatku od wielkich korporacji w celu sfinansowania potrzeb oświaty i uzupełnienia niedoborów w funduszu emerytalnym.
Blagojevich powiedział, że jest gotów na ulgi od podatków nieruchomościowych dla właścicieli domów, w zamian za przyjęcie jego planu.
Stwierdził też, że kontynuować będzie swoją kampanię aż osiągnie wyznaczony cel, choć zdaje sobie sprawę, że może to być bardzo ciężka praca - codziennie, nawet "całą dobę", siedem dni w tygodniu.
Gubernator zaapelował do ustawodawców, aby nie uginali się pod naciskiem potężnego lobby korporacyjnego.
"Grube ryby korporacyjne" sprzeciwają się podatkowi, ponieważ może obniżyć ich wielomilionowe premie" - stwierdził Blagojevich.
W czwartek 8 marca Blagojevich złożył wizytę w szkole podstawowej Nettlehorst Elementary School w dzielnicy Lakeview, gdzie podczas konferencji prasowej uzyskał oficjalne poparcie dla swojego planu ze strony Arne Duncana, dyrektora wykonawczego chicagowskiej oświaty publicznej. Duncan podkreślił, że dodatkowe fundusze, proponowane przez gubernatora Blagojevicha, pozwoliłyby na sfinansowanie wielu palących potrzeb szkolnictwa.
Blagojevich wyraził przekonanie, że wielki biznes nie przeniesie na konsumenta nowych podatków. Jednak innego zdania są liderzy wielkiego biznesu, którzy twierdzą, że to właśnie użytkownik i konsument będzie ofiarą podatku proponowanego przez gubernatora Blagojevicha.
Podatek od dochodu brutto, określany skrótem GRT (od: gross receipt tax) obowiązywałby firmy o obrotach od miliona dolarów wzwyż. Do grupy tej należą też duże kancelarie adwokackie. (ao)
Redakcja
