Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 14:28
Reklama KD Market

Artur Popko

Kluby grające w Polskiej Lidze Siatkówki nie mają poważniejszych problemów organizacyjno-finansowych. Być może należałoby się zastanowić nad zwiększeniem liczby uczestniczących w rozgrywkach zespołów lub wprowadzić taką zasadę jak w zawodowej lidze koszykarzy NBA - nie byłoby spadkowiczów - uważa prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA Artur Popko.


"Wielu zawodników i trenerów podkreśla, że w tym sezonie zespoły Polskiej Ligi Siatkówki prezentują najwyższy sportowy poziom w jej siedmioletniej historii - powiedział PAP Artur Popko. - Kluby nie mają poważniejszych problemów organizacyjno-finansowych. Do Sądu Polubownego przy PLS-ie nie wpłynęła w ostatnich dwóch latach ani jedna skarga zawodnika na swojego pracodawcę. Być może nadszedł czas na reformę, na powiększenie liczby grających zespołów z dziesięciu np. do dwunastu lub wprowadzenie zasady obowiązującej w NBA, gdzie najsłabsi nie spadają."


Jak podkreślił prezes PLPS SA "warunkiem znalezienia się w lidze byłyby gwarancje finansowe klubu, które dałyby możliwość długoterminowego inwestowania w drużynę."


"Wzorem NBA zostałby wprowadzony draft - dodaje Artur Popko. - Młodzi, zdolni zawodnicy trafialiby do słabszych klubów, w których by grali a nie siedzieli na ławce rezerwowych. W tym sezonie klasycznym tego przykładem jest Bartosz Janeczek, który gra w Dialogu Gwardii Wrocław i zbiera za swoją postawę pochwały."


Jak podkreślił Artur Popko takich zmian "nie można wprowadzać z roku na rok. Należałoby je przygotować i zaczęłyby obowiązywać np. za dwa lata."


Na trzy kolejki przed zakończenie fazy zasadniczej trudno wskazać osiem zespołów, które awansują do play off. W najgorszej sytuacji jest EnergiaPro Gwardia Wrocław, ale zespoły mające w składach dobrych zawodników jak J.W.Contruction AZS Politechnika Warszawska, Jadar Radom czy Delecta Bydgoszcz nie mogą być jeszcze pewne ligowego bytu.


"W PLS-ie gra dziewięciu srebrnych medalistów mistrzostw świata, jeden ich brązowy medalista oraz kilkunastu uczestników ostatniego czempionatu w Japonii - podkreśla Artur Popko. -Czołowi polscy gracze wracali w ostatnich latach do polskich klubów. Tutaj zarabiają nie gorzej niż w Grecji, Francji czy nawet Włoszech. W lidze nie ma teraz łatwych meczów tak jak np. miało to miejsce w czasach dominacji klubów z dwóch miast -Kędzierzyna-Koźle i Częstochowy."


Artur Popko, po zawieszeniu Bogusława Adamskiego, pełni od 8 marca obowiązki sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej.


"Zdecydowałem się pełnić obowiązki sekretarza generalnego ze względu na nadzwyczajną sytuację w związku do piątku, do najbliższego posiedzenia Prezydium Zarządu PZPS - powiedział Artur Popko. - Jest to decyzja ostateczna. Liczne obowiązki jakie mam do spełnienia nie pozwalają mi na pełne zaangażowanie się w tę funkcję."

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama