Pięciokrotny mistrz świata w boksie, 40-letni Amerykanin Johnny Tapia trafił do szpitala w rodzinnym Albuquerque w stanie krytycznym, spowodowanym przedawkowaniem kokainy.
Według rzecznika prasowego miejscowej policji Tapia został znaleziony nieprzytomny w pokoju hotelowym i w takim stanie został przewieziony na oddział intensywnej terapii w Presbyterian Hospital.
23 lutego Tapia pokonał na punkty podczas gali w Albuquerque pięściarza z Meksyku Evaristo Primero, odnosząc 56. zwycięstwo w zawodowej karierze, w której przegrał pięć pojedynków, a dwa zremisował.
Ma w dorobku pięć tytułów mistrza świata trzech różnych organizacji, zdobytych w trzech wagach: junior koguciej IBF i WBO, koguciej WBA i piórkowej IBF.
W połowie lat 90. został zawieszony na trzy lata za zażywanie kokainy, a w 2003 roku spędził sześć miesięcy w szpitalu po nieoczekiwanej zapaści, którą - jak się później okazało - spowodowało przedawkowanie jednego z leków antydepresyjnych.
W autobiograficznej książce "Mi Vida Loca" Tapia napisał kilka lat temu o swoim życiu, o tym, że w wieku ośmiu lat został osierocony przez matkę, która zabiła się zadając sobie 26 ciosów śrubokrętem. Nigdy nie poznał swojego ojca, a już w młodości miał kontakt z narkotykami i alkoholem, a w ostatnim czasie leczył depresję. W wyniku przedawkowania leków sześciokrotnie wpadał w stan śmierci klinicznej.








