54-letni kapitan chicagowskiej straży pożarnej David Meyer zmarł w szpitalu 23 kwietnia, tuż po tym, jak został poważnie ranny podczas gaszenia płonącego garażu w okolicy 1239 N. Pine Avenue w dzielnicy Austin. Gdy strażacy opanowali ogień, część budynku zawaliła się na kapitana Meyera. Według ustaleń śledczych, pożar został spowodowany przez podpalenie kosza na śmieci.
44-letni Charles Green został zatrzymany kilka godzin po pożarze 23 kwietnia i przesłuchany. Oskarżono go o morderstwo oraz podpalenie, które spowodowało śmierć strażaka. W piątek, 26 kwietnia miał stanąć przed sądem.
„CFD (Chicago Fire Department) chciałoby podziękować CPD (Chicago Police Department), Biuru Dochodzeń CFD, ATF (Bureau of Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives), Stanowej Straży Pożarnej Illinois oraz Prokuratorowi Stanowemu Cook County za ich skrupulatność, która doprowadziła do postawienia zarzutów w sprawie pożaru, który spowodował śmierć kapitana Davida Meyera” – powiedział w piątek, 26 kwietnia rzecznik straży pożarnej w Chicago Larry Langford.
Tymczasem rodzina kapitana Meyera przygotowuje się do pożegnania swojego bliskiego. Meyer, 54-letni weteran straży pożarnej, pozostawił żonę, trzy córki oraz syna. Komendant CFD Annette Nance-Holt przekazała w piątek, że pogrzeb kapitana odbędzie się w przyszłym tygodniu.
(tos)