Jak pisze portal, środowy lot deportacyjny odbywa się w ramach pierwszego tego typu porozumienia wynegocjowanego przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
Według umowy, Uzbekistan nie tylko zapłaci za czarter, lecz przyjmie deportowanych obywateli krajów sąsiednich - Kirgistanu i Kazachstanu. Amerykańskie władze pochwaliły postawę uzbeckich władz jako "wzorowy model współpracy" w kwestii imigracji i przykład dla innych krajów.
"Chwalimy prezydenta Uzbekistanu Szawkata Mirzijojewa za jego przywództwo w zorganizowaniu lotu, aby odesłać 131 nielegalnych imigrantów do ich ojczyzny” – oznajmiła minister bezpieczeństwa krajowego USA Kristi Noem w oświadczeniu. "Zapatrujemy się na dalszą współpracę z Uzbekistanem w celu zwiększenia naszego wzajemnego bezpieczeństwa i utrzymania praworządności" - dodała.
Lot miał być wynikiem miesięcy negocjacji, lecz Fox News nie określił, co Uzbekistan miał otrzymać w zamian. Jak dotąd deportowanych z USA obywateli krajów trzecich zgodziły się przyjmować Salwador, Panama i Kostaryka, do których kierowani byli również imigranci z Azji Środkowej, Chin czy Afganistanu. W przypadku Salwadoru, który zgodził się więzić Wenezuelczyków podejrzanych przez władze USA o członkostwo w gangu Tren de Aragua, kraj ten miał otrzymać 6 milionów dolarów.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)