Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 19 maja 2025 22:49
Reklama KD Market

Nawrocki przekaże kawalerkę na cele charytatywne; Biejat złożyła zawiadomienie w prokuraturze

Środa była kolejnym dniem kampanii, który zdominował temat mieszkania Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta poinformował, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat złożyła zawiadomienie w prokuraturze w sprawie tego mieszkania.
Reklama
Nawrocki przekaże kawalerkę na cele charytatywne; Biejat złożyła zawiadomienie w prokuraturze

Autor: Facebook

Chodzi o kawalerkę, którą - jak opisał Onet - kandydat popierany przez PiS przejął od starszego mężczyzny w zamian za opiekę nad nim; ostatecznie jednak Jerzy Ż. trafił do domu opieki społecznej.

ReklamaUbezpieczenia zdrowotne Obama Care

W środę Nawrocki wygłosił w Warszawie oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę w związku ze sprawą kawalerki. W jego ocenie to "medialne kłamstwa" i "walka instytucji państwa polskiego z jednym kandydatem na urząd prezydenta państwa polskiego". Dlatego - jak poinformował - podjął decyzję o przekazaniu kawalerki nabytej od Jerzego Ż. na cele charytatywne. "Wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - oświadczył Nawrocki.

Wyraził nadzieję, że mieszkanie, które przekazuje na te cele, w kolejnych latach i w kolejnych dekadach "będzie służyć osobom starszym, osobom, które potrzebują pomocy, osobom wykluczonym". Jak dodał, w umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą jest w kontakcie, znajdzie się zapis, że pan Jerzy będzie mógł korzystać z mieszkania do czasu swojej śmierci.

Według Nawrockiego jego czyny i pomoc dla pana Jerzego znalazły odzwierciedlenie w wielu dokumentach, które wcześniej przekazał opinii publicznej, a "wątpliwości wokół tej sprawy mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie, nie czerpiąc żadnych korzyści z takiej relacji".

W środę szefowa sztabu Magdaleny Biejat, Anna Górska poinformowała PAP o złożeniu do Prokuratury Regionalnej w Warszawie zawiadomienia ws. mieszkania Nawrockiego. Wcześniej zapowiedziała to w Studiu PAP sama kandydatka Nowej Lewicy. Zdaniem Biejat kolejne doniesienia medialne, wypowiedzi Nawrockiego i oświadczenia jego sztabu pokazują, że "prawdopodobnie pan Nawrocki obszedł prawo, wykorzystał luki w prawie, doprowadził pana Jerzego do rozporządzenia swoim mieniem w sposób niekorzystny dla niego, korzystając z tego, że pan Jerzy był w trudnej sytuacji życiowej, był osobą starszą, nieporadną".

W sprawie medialnych doniesień dotyczących okoliczności nabycia mieszkania położonego w Gdańsku Nawrockiego chce 9 maja przesłuchać sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Do kandydata na prezydenta skierowane zostało pismo dotyczące wyjaśnienia sprawy oraz przedstawienia dokumentów z nią związanych - zawartych umów i pełnomocnictwa. Szef tej komisji Paweł Śliz (Polska 2050-TD) zauważył w rozmowie z PAP, że Nawrocki publicznie powiedział, iż stawi się na posiedzeniu komisji. "Będziemy pytać go o okoliczności nabycia tej nieruchomości" - dodał.

Według Śliza, istnieją podstawy prawne dotyczące takiego charakteru prac komisji. "Komisja wykonuje swoje funkcje kontrolne w stosunku do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, a nie kandydata na prezydenta. Gwarantuję, że tej okoliczności będę bardzo pilnował, żeby nie było tutaj kampanii wyborczej, ale przesłuchanie prezesa IPN-u" - zaznaczył. Posiedzenie komisji rozpocznie się w piątek o godz. 10.30.

O sprawę mieszkania Nawrockiego dziennikarze spytali w środę w Sejmie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W jego ocenie Nawrocki "realnie" posiada jedno mieszkanie. Na uwagi dziennikarzy, że dokumenty, w tym oświadczenie majątkowe kandydata pokazują co innego, Kaczyński stwierdził, że Nawrocki "realnie używa jednego (mieszkania) i przez 14 lat najpierw pomógł człowiekowi uratować jego mieszkanie, a później (za nie) płacił i w najmniejszym stopniu z tego mieszkania nie korzystał".

"Tak było w praktyce, (Nawrocki) mówił (w debacie) prawdę" - przekonywał Kaczyński. Według niego, kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski "ma aferę warszawską, przy której ta sprawa (Nawrockiego), w której nie ma nic złego, to (nic)". Dopytywany, czy ręczy za Nawrockiego, prezes PiS odparł: "Ręczę". Pytany, czy nie żałuje, że PiS poparło akurat tego kandydata odparł: "Nie żałuję w najmniejszym stopniu". W jego ocenie, wyjaśnienia Nawrockiego i jego sztabu dotyczące mieszkania w Gdańsku są spójne.

Również przebywającego z wizytą w Bułgarii prezydenta Andrzeja Dudę spytano, czy podtrzymuje swoje poparcie dla Nawrockiego. "Ja swoją opinię wyrażałem już bardzo jasno i wyraźnie" - powiedział prezydent. "Dobrze pamiętam, jak ja byłem oczerniany, brutalnie oczerniany przez różne środowiska - nie raz to było dla mnie bardzo przykre - w 2015 r. przed wyborami prezydenckimi. Byłem też oczerniany brutalnie w 2020 r. przed wyborami prezydenckimi. Na szczęście moi wyborcy i moi rodacy nie dali się oszukać i dobrze wybrali" - mówił Andrzej Duda.

Pod koniec kwietnia prezydent, jako gość specjalny, wziął udział w konwencji Nawrockiego. Duda podczas swojego wystąpienia mobilizował wówczas działaczy PiS i sympatyków Nawrockiego oraz zachęcał do wspierania finansowego kampanii. Zadeklarował też, że sam zagłosuje na Nawrockiego w majowych wyborach.

W ub. tygodniu Onet ujawnił, że Nawrocki wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w "Super Expresie", nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada również kawalerkę. W poniedziałek portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.

We wtorek opublikowane zostało w internecie złożone w 2021 r. oświadczenie majątkowe Nawrockiego jako prezesa IPN, w którym wymienił w nim dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną oraz trzecie - 50 proc. współwłasności z siostrą.

Również we wtorek Onet opublikował rozmowę z pracownicą opieki społecznej Anną Kanigowską, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. Jej zdaniem "pan Jerzy żył w nędzy", "praktycznie nic nie miał", "bez przydziału z MOPR" i bez dokonywanych przez nią zakupów "nie miałby jedzenia". Opiekunka powiedziała, że próbowała się dowiedzieć od Nawrockiego, dlaczego nie pomaga emerytowi, skoro przejął jego mieszkanie w zamian za opiekę i że wysłała do Nawrockiego w tej sprawie list.

Nawrocki, odnosząc się do sytuacji, stwierdził że nabycie przez niego kawalerki "dokonało się w pełni zgodnie z prawem". We wtorek w internetowym programie Bogdana Rymanowskiego, Nawrocki mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy. Oświadczył też, że w kwestii mieszkania zamieszkiwanego przez Jerzego Ż. nie ma sobie nic do zarzucenia.

We wtorek premier Donald Tusk przekazał, że zlecił ministrom, by pilnie przygotowali rekomendacje, w jaki sposób polskie prawo może chronić skutecznie seniorów przed "wyłudzeniami i zwykłymi naciągaczami". W wypowiedzi przed posiedzeniem rządu odniósł się do szumu medialnego wokół sprawy - jak mówił - "dotyczącej mieszkania i tych wątpliwości wokół działań jednego z kandydatów" na prezydenta. Podkreślił, że rolą rządu nie jest ocenianie działań kandydatów w wyborach prezydenckich, jednak sprawa ta "z całą mocą" przypomina o problemie, na który wielokrotnie zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. (PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama