Drużyna lubelska, której nikt przed sezonem nie widział w gronie faworytów, nieoczekiwanie wywalczyła krajowy prymat w finale wygrywając z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
Po dwóch pierwszych, zdecydowanych zwycięstwach po 3:0, trzecie spotkanie w Sosnowcu lublinianie przegrali 1:3, w decydującym meczu potwierdzając jednak, że to im należy się laur najlepszej drużyny w kraju.
Przez większą część pierwszego seta prowadził zespół z Zawiercia, mając nawet czteropunktową przewagę (12:8, 14:10), ale od chwili, kiedy po asie serwisowym Mikołaja Sawickiego na tablicy pojawił się rezultat remisowy 18:18, gra się wyrównała. Przy stanie 22:22 o czas poprosił trener Warty Michał Winiarski, jednak trzy decydujące punkty zdobyli gospodarze tę partię kończąc asem serwisowym Wilfredo Leona.
Druga odsłona rozpoczęła się od wyraźnej przewagi podopiecznych Massimo Bottiego (6:1… 10:5), która szybko urosła aż do dziesięciu punktów - 17:7. Taką też różnicą się zakończyła, a kropkę nad „i” postawił autowy serw niemieckiego atakującego Gyorgya Grozera, który na finałowe spotkania zakontraktowany został do Aluronu CMC Warty w ramach transferu medycznego w miejsce kontuzjowanego Karola Butryna.
Trzecią partię lepiej rozpoczęli goście, ale od stanu 6:6, to lublinianie przejęli inicjatywę, systematycznie powiększając przewagę, którą utrzymali do końca, w czwartym sezonie gry w ekstraklasie, zasłużenie zdobywając swoje pierwsze, historyczne mistrzostwo Polski.
MVP meczu uznany został kapitan Bogdanki LUK, rozgrywający Marcin Komenda.
