Gości do zwycięstwa poprowadził Tyrese Haliburton, który zdobył 31 punktów. Jego zespół drugi rok z rzędu awansował do finału Konferencji Wschodniej, po raz pierwszy od 2014 roku.
"Muszę oddać sprawiedliwość chłopakom, zasłużyli na to. (Cavaliers - PAP) To była jedna z najlepszych drużyn w lidze. Przykro mi, że ich sezon musiał się tak skończyć. Mieli idealny rok, a my pojawiliśmy się i byliśmy w formie we właściwym czasie" - podsumował trener Pacers Rick Carlisle.
Cavaliers nie pomógł powrót do gry Donovana Mitchella, który opuścił drugą połowę wcześniejszego spotkania z powodu urazu kostki. We wtorek zdobył 35 punktów, to było jednak za mało, by zrobić różnicę na korzyść jego zespołu.
Finałowym rywalem Pacers będzie zwycięzca rywalizacji Boston Celtics z New York Knicks. Nowojorczycy prowadzą 3-1, piąty mecz w środę w Bostonie.
W półfinale Konferencji Zachodniej prowadzenie 3-2 objęli najlepsi w całej lidze w fazie zasadniczej Oklahoma City Thunder. W piątym meczu pokonali u siebie Denver Nuggets 112:105.
Gospodarze zdołali odwrócić losy spotkania w ciągu ostatnich dziewięciu minut. Jeszcze na osiem i pół minuty do końca przegrywali dziewięcioma punktami, jednak wtedy przyjezdni stracili skuteczność, a trzema celnymi rzutami za trzy punkty popisał się Luguentz Dort, doprowadzając do wyrównania. Decydujące punkty w końcówce zdobyli Shai Gilgeous-Alexander, który zakończył mecz z najlepszym dorobkiem w zespole - 31 punktów, i Jalen Williams.
W drużynie Nuggets znakomite spotkanie po kilku słabszych występach zanotował wreszcie Nikola Jokic. Serb zdobył 44 punkty i dołożył 15 zbiórek, to było jednak za mało, by odwrócić losy starcia.
