Po raz pierwszy od wyboru 8 maja papież stanął w oknie Pałacu Apostolskiego, skąd odmówił z tysiącami wiernych modlitwę Regina coeli.
Zwracając się do obecnych na placu Świętego Piotra nawiązał do beatyfikacji księdza Stanisława Streicha podkreślając, że został on zabity z nienawiści do wiary.
Kapłan, proboszcz parafii w Luboniu pod Poznaniem, został zastrzelony podczas niedzielnej mszy 27 lutego 1938 roku.
Leon XIV powiedział: "Jego praca na rzecz biednych i robotników przeszkadzała zwolennikom ideologii komunistycznej".
"Niech jego przykład zachęci szczególnie kapłanów, by hojnie poświęcali się dla Ewangelii i dla braci" - dodał papież.
Pozdrowił także Polaków, wśród nich uczestników pielgrzymki do sanktuarium w Piekarach Śląskich.
Leon XVI mówił, że sobota była dniem modlitw o Kościół w Chinach, ustanowionym przez Benedykta XVI. Jak dodał, na całym świecie wznoszone były modlitwy za chińskich katolików i w intencji ich jedności z Kościołem powszechnym. "Niech będą oni mocnymi i radosnymi świadkami Ewangelii, także pośród prób, by krzewić zawsze pokój i zgodę" - dodał.
"Z tymi uczuciami nasza modlitwa obejmuje wszystkie narody, które cierpią z powodu wojny. Błagamy o odwagę i wytrwałość dla tych, którzy są zaangażowani w dialog i szczere poszukiwanie pokoju" - zaznaczył papież.
Przypomniał także, że 10 lat temu jego poprzednik Franciszek złożył podpis pod encykliką "Laudato si'", poświęconą - dodał - "trosce o wspólny dom", czyli Ziemię.
Encyklika ta, zauważył, "miała nadzwyczajny zasięg inspirując niezliczoną liczbę inicjatywy i nauczając wszystkich, by wysłuchali podwójnego wołania Ziemi i ubogich". Papież skierował pozdrowienie dla tych, którzy realizują to zadanie.
Tydzień po inauguracji pontyfikatu papież powiedział: "Kilka dni temu rozpocząłem moją posługę wśród was i pragnę przede wszystkim podziękować wam za okazywaną mi życzliwość, prosząc jednocześnie, byście wspierali mnie swoją modlitwą i bliskością".
"We wszystkim, do czego Pan nas wzywa – zarówno na drodze życia, jak i w wędrówce wiary – niekiedy czujemy, że to nas przerasta" - mówił.
Przywołał fragment Ewangelii dodając: "mówi on nam, że nie powinniśmy oglądać się na własne siły, lecz na miłosierdzie Pana, który nas wybrał, pewni, że Duch Święty nas prowadzi i wszystkiego nas naucza".
"To piękne, że patrząc na nasze powołanie, na powierzone nam rzeczywistości i osoby, na obowiązki, które podejmujemy, na naszą posługę w Kościele, każdy z nas może z ufnością powiedzieć: chociaż jestem kruchy, Pan nie wstydzi się mojego człowieczeństwa, przeciwnie – przychodzi, aby zamieszkać we mnie. Towarzyszy mi swoim Duchem, oświeca mnie i czyni mnie narzędziem swojej miłości wobec innych, wobec społeczeństwa i wobec świata" - wyjaśnił Leon XIV.
Zachęcał wierzących, by podążali w radości wiary starając się zanieść miłość Boga wszędzie i pamiętali o tym, że jego obecność "objawia się szczególnie w maluczkich, ubogich i cierpiących".
Bądźcie - wezwał - "wrażliwymi i współczującymi chrześcijanami".
Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)