Komentarz ten szef rządu wygłosił na spotkaniu z przedsiębiorcami w Berlinie, po powrocie z jednodniowej wizyty w Waszyngtonie, gdzie w Gabinecie Owalnym przyjął go prezydent Donald Trump.
Merz ogłosił także w piątek, że będzie dążył do zawarcia umowy, zgodnie z którą samochody wyprodukowane w USA będą mogły być sprowadzane do Europy bez ceł. W zamian USA miałyby otrzymać zwolnienia z ceł dla takiej samej liczby samochodów sprowadzanych z UE.
Dzień po rozmowie z prezydentem USA niemiecki kanclerz ocenił, że "nie ma wątpliwości" że administracja Trumpa utrzyma swoje zobowiązania względem NATO. "Przestańmy mówić o Trumpie z podniesionym palcem wskazującym i grymasem na twarzy. Musimy rozmawiać z nim, a nie o nim" - zaapelował Merz.
Merz odwiedził w czwartek Biały Dom po raz pierwszy odkąd objął stanowisko szefa rządu RFN. Kanclerz ma opinię polityka opowiadającego się za bliskimi relacjami transatlantyckimi. Wielokrotnie podróżował do USA, pracował m.in. dla nowojorskiej firmy inwestycyjnej BlackRock, był też przewodniczącym Atlantic Bridge, organizacji założonej w 1952 roku w celu ułatwiania kontaktów między przedsiębiorcami i politykami z Niemiec oraz USA. (PAP)