Choć mecz został rozstrzygnięty w trzech setach, to trwał aż trzy godziny i 16 minut.
Długimi fragmentami Sinner był niemal bezbłędny. W pierwszym secie o jego wygranej zadecydowało jedyne przełamanie w piątym gemie.
W drugiej partii Włoch z przełamania cieszył się w siódmym gemie, ale w dziesiątym wreszcie pokazał ludzkie oblicze. Djokovic odrobił stratę, jednak tylko na moment. Dwa kolejne gemy i w konsekwencji set padły łupem Sinnera.
Serb może żałować przebiegu trzeciego seta. Zmarnował w nim cztery break pointy, a trzy z nich były jednocześnie piłkami setowymi. Lider listy ATP pod presją grał jednak świetnie. Podobnie było w tie-breaku.
Djokovic, który 22 maja obchodził 38. urodziny, jest rekordzistą pod względem zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych. Wygrał ich 24. Sinner wyglądał niczym jego młodsza wersja. Serb z intensywnością gry Włocha nie mógł sobie poradzić.
W dziewiątym meczu między tymi tenisistami Sinner odniósł piąte zwycięstwo, w tym czwarte z rzędu. Z Alcarazem ma znacznie gorszy bilans, bo 4-7. Hiszpanowi uległ m.in. rok temu w półfinale w Paryżu.
Wcześniej w piątek Alcaraz awansował do finału, gdy w czwartym secie jego rywal Włoch Lorenzo Musetti skreczował z powodu kontuzji. Hiszpan prowadził w tym momencie 2-1 w setach i 2:0 w czwartej partii.
Rozstawiony z numerem ósmym Musetti pierwszy raz grał w półfinale w Paryżu. Mecz z wiceliderem rankingu zaczął bardzo dobrze i wygrał pierwszego seta 6:4. Również druga partia była bardzo zacięta, a Alcaraz rozstrzygnął ją dopiero w tie-breaku 7-3.
Problemy z udem Włocha na dobre stały się widoczne w trzecim secie. Skorzystał w nim z przerwy medycznej, ale nie przyniosło to efektów. Przegrał w nim 0:6, a po dwóch następnych gemach poddał mecz.
22-latek z El Palmar koło Murcji ma w dorobku cztery wielkoszlemowe tytuły; poza ubiegłorocznym z kortów im. Rolanda Garrosa wygrał też US Open w 2022 roku i Wimbledon w latach 2023-24.
Sinner natomiast w ciągu dwóch ostatnich sezonów wygrał trzy turnieje wielkoszlemowe - US Open i dwukrotnie Australian Open.