Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market
Na własne oczy

Chicagowianin, kibic i papież: tysiące świętowały wybór Leona XIV na stadionie White Sox (ZDJĘCIA)

Błogosławieństwo i przesłanie Leona XIV do młodych, za pośrednictwem wideo, było centralnym punktem sobotniej uroczystości połączonej z mszą świętą dla uczczenia pochodzącego z Chicago papieża. Mocno wybrzmiały też słowa kardynała Blase’a Cupicha dotyczące imigracji. Wydarzenie, zorganizowane przez Archidiecezję Chicagowską, zgromadziło parędziesiąt tysięcy osób na stadionie ulubionej drużyny baseballowej papieża na południu Chicago.
Reklama
Chicagowianin, kibic i papież: tysiące świętowały wybór Leona XIV na stadionie White Sox (ZDJĘCIA)

Autor: Joanna Marszałek

Tym razem nie był to mecz, mimo tłumów ciągnących ze wszystkich stron na stadion Rate Field (dla wielu wciąż znany jako Comiskey Park) przy 333 W. 35th Street, dom drużyny baseballowej Chicago White Sox. Obok tacos i hot dogów uliczni sprzedawcy oferowali koszulki z kultowym napisem „Da Pope” i podobizną papieża, między innymi zamachującego się papieskim krzyżem niczym kijem baseballowym.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Wewnątrz stadionu, w korytarzach wiodących do poszczególnych sekcji, między stoiskami z przekąskami i drużynowymi pamiątkami rozstawiono kartonowe postacie Leona XIV – w otoczeniu fanów robiących sobie z nimi zdjęcia. Na pierwszym poziomie, przy wejściu do sekcji 140-141 ustawiła się mała kolejka. To właśnie tutaj w 2005 r. ówczesny ksiądz Robert Prevost kibicował swojej ulubionej drużynie podczas mistrzowskiego meczu w World Series z Houston Astros. Migawka Prevosta jako kibica, która obiegła światowe media, została utrwalona na muralu przy wejściu do sekcji wraz z jego dużym wizerunkiem już jako Leona XIV.

Wydarzenie rozpoczęło się odegraniem hymnu Peru, w hołdzie dla peruwiańskiego obywatelstwa Roberta Prevosta i jego pracy w tym kraju, oraz hymnu Stanów Zjednoczonych. Na scenie ustawionej na płycie boiska Roberta Prevosta wspominali siostra Dianne Bergant – dawna nauczycielka z chicagowskiej uczelni Catholic Theological Union i wieloletni kolega ze szkolnej ławy i współbrat augustianin ks. John Merkelis.

Ksiądz Merkelis wspominał wyjścia z Prevostem na pizzę i piwo, i żałował, że już do nich nie dojdzie. Zapewniał, że wie, że przyjaciel zawsze odpowie na jego email, choć „teraz być może z opóźnieniem”. Siostra Dianne wspominała Prevosta jako dobrego ucznia, co może poświadczyć ocenami swoich wychowanków, które przechowuje przez 45 lat.

W bogatej oprawie muzycznej wydarzenia entuzjazm wzbudził występ chóru chłopięcego z katolickiego liceum na południu Chicago, Leo High School Choir, który niedawno przeszedł do kolejnego etapu programu America’s Got Talent.

Momentem, na który wszyscy czekali, było wystąpienie wideo Leona XIV. Ponad 7-minutowe nagranie, przygotowane przez papieża specjalnie na tę okoliczność na prośbę kardynała Cupicha, było jednocześnie pierwszym przesłaniem Leona XIV do swoich rodaków.

Szczególną uwagę poświęcił papież w swoim przemówieniu młodym ludziom. Uznając trudności, z jakimi się zmagają, wezwał do wsłuchania się w głos własnego serca, które – jak powiedział – pragnie Boga i jego uzdrawiającej miłości. Papież nazwał młodych „obietnicą nadziei dla wielu z nas”.

„Świat patrzy na was, gdy rozglądacie się wokół siebie i mówi: potrzebujemy was, chcemy, abyście zebrali się, aby dzielić z nami tę wspólną misję, jako Kościół i społeczeństwo, głoszenia przesłania prawdziwej nadziei i promowania pokoju, promowania harmonii między wszystkimi narodami” – mówił papież do młodych.

Udzielając końcowego błogosławieństwa wezwał wszystkich, aby byli „światłem nadziei”, która „nie zawodzi”.

W wielojęzycznej mszy odprawionej przez kardynała Blase’a Cupicha w koncelebrze z ponad 120 księżmi, język polski pojawił się w drugim czytaniu i w modlitwie wiernych. Na widowni można było zobaczyć między innymi członków Związku Podhalan w Ameryce Północnej, członków dworu Królowej Parady 3 Maja z Drugą Damą Dworu i Miss Publiczności Patrycją Niżnik i pracujące w chicagowskich parafiach siostry misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii.

Setki szafarzy Eucharystii rozdawało komunię w różnych miejscach stadionu. Archidiecezja Chicagowska informowała, że sprzedała 30 tys. biletów na wydarzenie. Bilety były dostępne za jedyne 5 dolarów. Według archidiecezji, koszt było celowo niski, aby umożliwić uczestnictwo w uroczystości jak największej liczbie osób, lecz na widowni wciąż były wolne miejsca. Warto wspomnieć, że w tym samym czasie w centrum Chicago odbywał się ogólnokrajowy wiec pod hasłem „No Kings”, w którym według szacunków wzięła udział rekordowa liczba 75 tys. uczestników.

W homilii kardynał Cupich mocno i otwarcie poruszył temat imigracji w kontekście człowieczeństwa. Słowa Cupicha padły w dniu, kiedy w Chicago, jak i wielu innych miastach w całym kraju, protestowano przeciwko deportacjom i antyimigracyjnej polityce prezydenta Trumpa.

„Jest błędem zrzucanie odpowiedzialności na tych, którzy są tu bez dokumentów” – mówił Cupich. „W rzeczywistości oni są tutaj z powodu zepsutego systemu imigracyjnego. Jest to zepsuty system imigracyjny, którego obie partie nie zdołały naprawić” – mówił Cupich.

„Tak wielu nieudokumentowanych jest z nami związanych od dziesięcioleci” – kontynuował kardynał. „Są tu nie przez inwazję, ale na zaproszenie – zaproszenie do zbierania owoców ziemi, które karmią nasze rodziny; zaproszenie do sprzątania naszych stołów, domów i pokoi hotelowych; zaproszenie do dbania o nasze trawniki; i tak, nawet zaproszenie do opieki nad naszymi dziećmi i starszymi”.

Od wyboru 8 maja urodzonego w Chicago i wychowanego w Dolton na południowych przedmieściach kardynała Roberta Provosta na stolicę piotrową, Chicago dumnie świętuje chicagowskie powiązania ojca świętego z Wietrznym Miastem – od religii przez sport po gastronomię.

Mimo tego entuzjazmu Leon XIV kilka dni po konklawe powiedział długoletniemu chicagowskiemu dziennikarzowi, że w najbliższym czasie raczej nie wybiera się do Wietrznego Miasta. „Nie w najbliższym czasie” (“not soon”) – odpowiedział Lesterowi Holtowi na pytanie, czy ma w najbliższych planach wizytę w USA lub Chicago.

Tekst i zdjęcia: j.marszalek@zwiazkowy.com

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama