Dziewczyna w kryzysie
Była ambitna, inteligentna, miała plany i marzenia. Studiowała pielęgniarstwo na University of Massachusetts w Amherst, a wcześniej przez dwa lata uczęszczała do prestiżowej akademii wojskowej West Point, podążając śladami swojej starszej siostry. Znajomi opisywali ją jako uśmiechniętą, towarzyską, pełną życia. Ale pod tą pogodną fasadą kryły się problemy, które mogły ją przerosnąć.
Jej związek z kadetem z West Point, Billym Rausem, powoli się rozpadał po tym, jak opuściła akademię i przeprowadziła się do innego stanu. Cztery dni przed zaginięciem Maura dowiedziała się, że jej ukochana siostra Kathleen, która niedawno wyszła z odwyku, wróciła do nałogu. Jak wspominali jej bliscy, ta wiadomość była dla niej ogromnym ciosem, z którego trudno było jej się otrząsnąć. Zmagała się również z własnymi problemami.
Zaledwie dzień przed zaginięciem, wracając z imprezy, Maura rozbiła samochód swojego ojca. Był wściekły nie tylko z powodu zniszczonego auta – przewidywał trudności z wypłatą odszkodowania. To nie był jej pierwszy zatarg z prawem. W przeszłości została przyłapana na korzystaniu ze skradzionej karty kredytowej. Śledczy podejrzewali, że narastające trudności – napięcia rodzinne, kryzys w związku, poczucie porażki – mogły sprawić, że poczuła się przytłoczona. Ale pytanie, czy Maura uciekła od życia, czy padła ofiarą przestępstwa, wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Tajemnica drogi 112
Nikt nie wie, co naprawdę planowała. Tamtego ranka, 9 lutego, Maura spakowała torbę – kilka ubrań, książki, dokumenty związane z wcześniejszym wypadkiem, które obiecała zawieźć ojcu. Nie powiedziała współlokatorce, dokąd jedzie. Wysłała maile do wykładowców z informacją o „nagłym zgonie w rodzinie” – choć nic takiego nie miało miejsca – kupiła w lokalnym sklepie kilka butelek alkoholu i ruszyła w drogę.
Ślad prowadził na północ, w okolice White Mountains, gdzie jej rodzina od lat spędzała wakacje. Ale tym razem nie czekała tam na nią ani rodzina, ani żaden znajomy. Nie zarezerwowała noclegu, nie zostawiła żadnego śladu, dokąd się udaje. Nic. Czy planowała coś więcej niż wyjazd na kilka dni? Czy chciała zniknąć na zawsze?
Około godziny 19.27 jej samochód wypadł z drogi na krętym odcinku Route 112 w pobliżu miasteczka Haverhill. Chwilę później zatrzymał się przy nim kierowca szkolnego autobusu, Butch Atwood. Stwierdził, że Maura wyglądała na zdenerwowaną, ale raczej nie była ranna. Powiedziała mu, że już wezwała pomoc. Butch odjechał, ale sprawa nie dawała mu spokoju, bowiem w tamtym miejscu nie było zasięgu telefonicznego. Zadzwonił więc pod numer alarmowy, zgłaszając wypadek.
Kiedy zaledwie kilka minut później na miejsce przybył patrol, po dziewczynie nie było śladu. Na śniegu nie znaleziono żadnych odcisków stóp, które mogłyby wskazywać, w którą stronę się udała. Silnik samochodu ciągle był ciepły, w środku znajdowały się wszystkie jej rzeczy, łącznie z dokumentami a ona sama jakby rozpłynęła się w powietrzu.
Ucieczka od problemów?
Przez lata pojawiło się kilka hipotez dotyczących zaginięcia Maury. Początkowo sądzono, że mógł to być tragiczny wypadek. Że dziewczyna – roztrzęsiona, zmęczona, być może lekko odurzona alkoholem – zgubiła się w pobliskim lesie, gdzie zmarła z wyziębienia i zmęczenia. Jednak wielogodzinne poszukiwania z pomocą psów i kamer termowizyjnych nie przyniosły żadnego rezultatu.
Oczywiście od początku zakładano również, że znajdująca się w kryzysie psychicznym dziewczyna mogła targnąć się na swoje życie. Jednak teoria ta miała wiele słabych punktów – Maura kupiła podręczniki potrzebne do nauki w kolejnym semestrze, planowała wakacje i – co najważniejsze – nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego. Dlatego zaczęto rozważać inne teorie.
Pierwsza z nich zakładała, że dziewczyna celowo upozorowała swoje zniknięcie, chcąc uciec od problemów. Taki scenariusz mógłby tłumaczyć jej milczenie i brak kontaktu z bliskimi. Ale jeśli rzeczywiście uciekła, dlaczego zostawiła w aucie rzeczy, które mogłyby jej się przydać – ubrania, dokumenty, telefon? Dokąd poszła w środku zimowej nocy, skoro nie zarezerwowała żadnego noclegu? W jaki sposób tak skutecznie zatarła za sobą ślady, że przez tyle lat intensywnych poszukiwań nikt nie wpadł na żaden trop?
Druga wersja wydarzeń, która zarówno rodzinie, jak i śledczym wydaje się dużo bardziej prawdopodobna, zakłada przypadkowe porwanie. Może odurzona alkoholem dziewczyna wsiadła do samochodu obcego, który zaproponował jej podwiezienie, a następnie zamordował.
W 2009 roku specjalna jednostka do spraw nierozwiązanych zaginięć w stanie New Hampshire zajęła się sprawą Maury i przez chwilę wydawało się, że, śledczy są bliscy rozwikłania zagadki. Przeszukano nawet piwnicę domu znajdującego się niedaleko miejsca, w którym znaleziono jej samochód. Psy wyczuły tam zapach ludzkich zwłok, ale nie znaleziono żadnego ciała. W 2021 roku pojawiła się kolejna iskierka nadziei – na stoku Loon Mountain, około 20 mil od miejsca wypadku, znaleziono ludzkie szczątki. Testy DNA wykluczyły jednak, że należały do Maury.
Pomimo upływu dwóch dekad bliscy nie przestają jej szukać. I choć czas działa przeciwko nim, cały czas liczą na to, że znajdzie się ktoś, kto wie, co stało się przed laty. I że w końcu im to powie.
Maggie Sawicka