Ministerstwo ogłosiło w komunikacie, że polityka "sanctuary cities" (miast-azylów), jak nazywa się w USA miasta oferujące bezpieczeństwo nawet nielegalnym imigrantom, uprawiana również przez Los Angeles, jest niezgodna z prawem federalnym. Ponadto władze metropolii - w ocenie resortu - "odmówiły współpracy z federalnymi urzędami ds. imigrantów, a także przyczyniły się do niedawnego bezprawia, zamieszek, grabieży i wandalizmu, które były tak poważne, że rząd federalny musiał wysłać kalifornijską Gwardię Narodową i Piechotę Morską USA, by opanować chaos".
"LAT" podkreśla, że - wbrew treści pozwu - polityka ochrony migrantów nie została wprowadzona w życie po powrocie Trumpa do Białego Domu. Los Angeles przyjęło w 2023 r. akt prawny o polityce "sanctuary city", na mocy którego pracownicy miejskiej administracji oraz majątek władz metropolii nie mogą być wykorzystywane do śledzenia, aresztowania, przetrzymywania "jakiejkolwiek osoby" w celu prowadzenia siłowej polityki antymigracyjnej - wyjaśnia "LAT".
Resort sprawiedliwości oskarża też Los Angeles o ograniczanie współpracy tamtejszej policji z federalnymi agencjami migracyjnymi i utrudnianie im zbierania informacji na temat statusu prawnego imigrantów w okresie, w którym kraj "mierzy się z kryzysem nielegalnej imigracji".
Wysokiej rangi urzędnik ministerstwa Chad Mizelle napisał w mediach społecznościowych, że administracja Trumpa "będzie nadal narzucać federalne prawo migracyjne w Los Angeles, czy to się podoba władzom miasta i jego mieszkańcom, czy nie".
Prokurator generalna USA Pam Bondi nazwała niedawno politykę miasta Los Angeles "główną przyczyną przemocy, chaosu i ataków na stróżów prawa w południowej Kalifornii".
Trump wysłał na ulice Los Angeles Gwardię Narodową, a następnie 700 żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej, gdy w mieście wybuchły protesty po zatrzymaniu 44 imigrantów przez agentów Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Gubernator stanu Kalifornia Gavin Newsom pozwał w związku z tym administrację Trumpa do sądu.
Spór stanu z prezydentem sprawił, że znacznie wzrosła popularność gubernatora Newsoma, a media uznały, że wydaje się on logicznym i dobrze rokującym kandydatem Demokratów na prezydenta w wyborach w 2028 r. Kalifornia jest najludniejszym (39,4 mln mieszkańców) i najbogatszym stanem Ameryki, w którym wpływy Partii Demokratycznej znacznie przeważają nad pozycją Republikanów. (PAP)