Zespoły Nowej Nowokujbyszewsk oraz Prikamja Perm spadły z rosyjskiej superligi siatkarzy. Zajęły one dwa ostatnie miejsca w rywalizacji o lokaty 9-12. Trener tej drugiej drużyny nazywa się Władimir Putin.
Na ich miejsce awansował m.in. Nieftianik Jarosławl. Pomoc finansową tej drużynie zapowiedział w przyszłym sezonie jeden z najbogatszych Rosjan Oleg Deripaska, który fortunę zdobył na aluminium. Na siatkówkę w położonym niedaleko Moskwy Jarosławlu zamierza przeznaczyć 20 milionów dolarów. Budżety najlepszych polskich klubów wynoszą po około sześć-siedem milionów złotych.
Mistrzostwo Rosji zdobyło w niedzielę Dynamo TatTransGaz Kazań. Zespół Łukasza Żygadły Dynamo Jantar Kaliningrad był szósty, a Gazprom Surgut Roberta Prygla podzielił miejsca 7-8.
Obaj zawodnicy nie podjęli jeszcze decyzji czy w przyszłym sezonie zagrają w superlidze rosyjskiej. Prygiel nosi się z zamiarem powrotu do Polski i prowadzi rozmowy z Jadarem Radom, choć w Surgucie czeka gotowy do podpisu kontrakt.
Łukasz Żygadło twierdzi, że jak otrzyma ofertę z Rosji "to poważnie ją rozpatrzy." Zdaniem wicemistrza świata zaletami gry w superlidze są jej wysoki poziom i dobre zarobki.
Rosyjskie kluby chętnie widziałyby u siebie kilku wicemistrzów świata. Na najwyższe kontrakty, około 500 tysięcy euro za sezon, może jednak liczyć tylko Mariusz Wlazły.








