State Farm ogłosiła wprowadzenie 27-procentowej podwyżki stawek ubezpieczenia domów w Illinois, tłumacząc ją rosnącym ryzykiem związanym z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi oraz wzrostem kosztów napraw napędzanym przez inflację.
Firma twierdzi, że wypłaca więcej w odszkodowaniach, niż zbiera w składkach – w 2024 roku wypłaciła 1,26 dolara za każdego zebranego dolara. „Koszty związane ze szkodami przewyższają wpływy ze składek – musimy dostosować ceny” – oświadczyła firma.
Wraz z nowymi stawkami, polisy będą musiały zawierać co najmniej 1-procentowy udział własny w przypadku szkód od wiatru lub gradu.
Gubernator Illinois Pritzker ostro skrytykował działania State Farm, oskarżając firmę o „przerzucanie kosztów z innych stanów na klientów w Illinois”. „Nie pozwolimy na to, by mieszkańcy naszego stanu płacili za błędy i ryzyka ponoszone gdzie indziej” – stwierdził Pritzker.
Zapowiedział również, że będzie zabiegał u stanowych ustawodawców, by uchwalili wymóg zatwierdzania dużych podwyżek składek przez stanowe organy regulacyjne. „Musimy chronić konsumentów i zapewnić większą przejrzystość działań firm ubezpieczeniowych” – dodał.
State Farm stanowczo odrzuca zarzuty gubernatora o nierówne traktowanie klientów w różnych stanach. Zaznacza, że w 13 z ostatnich 15 lat działalność w Illinois przynosiła straty, w dużej mierze przez gwałtowne burze, gradobicia i tornada. W 2024 r. Illinois było drugim stanem w kraju pod względem wysokości roszczeń z powodu gradobicia – ich wartość przekroczyła 638 mln dolarów, ustępując jedynie Teksasowi.
Dla kontrastu, firma ogłosiła, że średnie stawki ubezpieczenia samochodowego w Illinois spadną o 5,7 proc., a niektórzy kierowcy mogą liczyć na obniżki nawet do 15 proc. Zmiany wejdą w życie dla nowych i istniejących polis od 18 lipca.
(tos)