Na początku maja prezydent USA Donald Trump poinformował, że polecił swojej administracji odbudowanie i ponowne otwarcie więzienia na wyspie Alcatraz pod San Francisco.
- Prezydent chciałby, by trafiali tam najgorsi z najgorszych przestępców - powiadomiła rzeczniczka Białego Domu. Jak dodała, do więzienia kierowani byliby zarówno „amerykańscy przestępcy, którzy popełnili straszne zbrodnie, jak i nielegalni imigranci, będący przestępcami, czekającymi na deportację”.
W czwartek na Alcatraz udała się prokurator generalna Pam Bondi, by obejrzeć zakład. - (Więzienie na Alcatraz) mogłoby mieścić agresywnych więźniów. Mogłoby mieścić nielegalnych imigrantów. Mogłoby mieścić wszystko - oświadczyła Bondi po wizycie. - To niesamowity obiekt, wymaga dużo pracy, ale nie wiadomo o nikim, komu udałoby się uciec z Alcatraz i przetrwać - podkreśliła.
Demokratka Nancy Pelosi, była przewodnicząca Izby Reprezentantów, oceniła, że pomysł ponownego otwarcia Alcatraz jako więzienia jest „najgłupszą do tej pory inicjatywą administracji” Trumpa. - To brutalne, okrutne i głupie - powiedziała CNN Pelosi. Zaznaczyła, że ponowne przekształcenie obiektu w więzienie kosztowałoby miliardy dolarów.
Słynne więzienie zbudowane na niewielkiej wyspie na Zatoce San Francisco zostało zamknięte w 1963 roku ze względu m.in. na wysokie koszty utrzymania, a dziś jest atrakcją turystyczną i muzeum, nad którym pieczę sprawuje Służba Parków Narodowych. Więzienie znane jest z wielu filmów i książek i było miejscem pobytu niebezpiecznych kryminalistów, jednym z których był szef mafii Al Capone.
Jak podkreśliła agencja AP, podczas 29 lat działalności zakładu karnego, podjęto 14 prób ucieczek i niemal wszyscy uciekinierzy zostali złapani lub zginęli.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)