Doniesienia o odesłaniu Dahuda Hanida Ortiza do USA potwierdziły liczne źródła, w tym wysokiej rangi urzędnik z Wenezueli. Informację tę przekazała również agencja EFE, powołując się na adwokata, który przeżył atak mężczyzny w Madrycie, oraz na wenezuelską organizację pozarządową Foro Penal.
Departament Stanu USA nie odpowiedział dotąd na pytanie, czy Hanid Ortiz po przybyciu do kraju trafił do więzienia, czy jest na wolności — podał „El Pais”.
Po trójstronnej wymianie więźniów, w której uczestniczyła Wenezuela, Salwador i USA, amerykański sekretarz stanu Marco Rubio powiedział dziennikarzom, że „wszyscy Amerykanie przetrzymywani nielegalnie w Wenezueli są już wolni i wracają do domu”.
Amerykanów odesłano w ubiegłym tygodniu w zamian za 252 wenezuelskich migrantów, deportowanych w marcu z USA w kontrowersyjnych okolicznościach i przetrzymywanych w więzieniu dla terrorystów w Salwadorze. Amerykańskie władze określały ich jako gangsterów, ale nie mieli oni procesów sądowych.
Organizacja Foro Penal, która zajmuje się obroną więźniów politycznych w Wenezueli, ostrzegała w ubiegłym tygodniu, że w grupie Amerykanów odsyłanych do kraju jest osoba niebędąca więźniem politycznym. We wtorek grupa przekazała dziennikarzom, że był to właśnie potrójny zabójca z Madrytu.
Nie jest jasne, w jaki sposób Hanid Ortiz znalazł się w tej grupie. Wypowiedź ministra spraw wewnętrznych Wenezueli Diosdado Cabello sugeruje jednak, że władze kraju odesłały go z premedytacją. Cabello przywitał Wenezuelczyków powracających z Salwadoru słowami: — Wydaliśmy za was kilku morderców.
Nazwisko Hanida Ortiza znajdowało się na liście uwalnianych z Wenezueli, przekazanej amerykańskim urzędnikom i publikowanej nieoficjalnie przez amerykańskie media w dniu wymiany. Imię mężczyzny widniało tam jednak jako „Danud” zamiast „Dahud”.
Zabójstwa miały miejsce w jednej z kancelarii prawnych w Madrycie w czerwcu 2016 roku. Żadna z trzech ofiar nie była rzeczywistym celem. Hanid Ortiz chciał zamordować peruwiańskiego adwokata, obecnego partnera swojej byłej żony, ale — przy użyciu broni białej — zabił dwie kubańskie pracownice kancelarii i klienta z Ekwadoru, którego pomylił z adwokatem.
Hanid Ortiz urodził się w Wenezueli, ale posiada też obywatelstwo Stanów Zjednoczonych. Walczył w Iraku w amerykańskiej piechocie morskiej. Po zabójstwach w Madrycie, poszukiwany przez hiszpańską policję, najpierw wyjechał do Niemiec, a następnie do Wenezueli. Tam zatrzymano go w 2018 roku.
Władze Wenezueli odrzuciły wniosek o jego ekstradycję do Hiszpanii z uwagi na wenezuelskie obywatelstwo. W 2024 roku sąd w Wenezueli skazał go na 30 lat więzienia za zabójstwa z 2016 roku.
Według źródeł portalu Infobae Hanid Ortiz posiada też obywatelstwo niemieckie i posługuje się kilkoma językami, w tym hiszpańskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim. Po aresztowaniu w Wenezueli tamtejsze służby uznały go początkowo za amerykańskiego szpiega i poddały torturom — przekazał portal.(PAP)









