W marcu administracja prezydenta USA ogłosiła, że odbierze 400 mln dolarów grantów Uniwersytetowi Columbia w związku z - jak to określono - „bezczynnością w obliczu nękania żydowskich studentów”.
W ramach ugody między uczelnią a administracją rządową Columbia zapłaci rządowi federalnemu w ciągu trzech lat 200 mln dolarów. Pokryje też koszty dochodzeń prowadzonych przez amerykańską Komisję ds. Równych Szans Zatrudnienia w wysokości 21 mln dolarów.
Columbia - prywatny uniwersytet, który otrzymuje 5 mld dolarów ze środków federalnych - była epicentrum ubiegłorocznych gwałtownych propalestyńskich protestów. Żydowscy studenci skarżyli się w tym czasie na zastraszanie i nękanie ze strony studentów sympatyzujących ze stroną palestyńską.
Uczelnia zgodziła się na szereg żądań przedstawionych przez administrację Trumpa, w tym gruntowną przebudowę procesu dyscyplinarnego wobec studentów oraz przyjęcie nowej definicji antysemityzmu - podała w środę agencja AP.
P.o. rektora uczelni Claire Shipman powiedziała, że porozumienie z administracją nie obejmuje przyznania się do niewłaściwych działań. Ugoda kodyfikuje reformy zaprezentowane przez administrację, lecz autonomia uniwersytetu zostaje utrzymana - zaznaczyła Shipman. - To ważny krok naprzód po okresie wzmożonej kontroli ze strony władz federalnych i niepewności instytucjonalnej - dodała.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)









