- Jeśli władze Nowego Jorku nie staną w obronie obywateli, my to zrobimy – zadeklarowała prokurator generalna Pam Bondi.
Nowojorskie zasady dotyczące azylu pochodzą z lat 80. XX wieku. Ograniczają współpracę lokalnych organów ścigania z federalnymi instytucjami imigracyjnymi.
Portal Politico poinformował, że w skardze, skierowanej do sądu federalnego na Brooklynie, resort sprawiedliwości (DOJ) zarzucił władzom Nowego Jorku, że ich postępowanie narusza klauzulę nadrzędności, zawartą w konstytucji USA. Ministerstwo zwróciło się o zakazanie miastu takich działań.
W pozwie argumentowano m.in., że postawa władz miasta utrudnia konsultacje i komunikację władz federalnych z lokalnymi organami ścigania. Resort uważa to za niezbędny warunek zapewnienia bezpieczeństwa Amerykanom.
DOJ argumentuje również, że odmowa podporządkowania się przez miasto decyzjom resortu bezpieczeństwa wewnętrznego naraża funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) na „poważne fizyczne zagrożenie”. Jako przykład resort podał niedawną strzelaninę w Nowym Jorku, w wyniku której ranni funkcjonariusze służby celnej i straży granicznej trafili do szpitala. Przytoczono też dane dotyczące wniosków o zatrzymywanie nielegalnych migrantów przez ICE, których nie uwzględniły władze Nowego Jorku.
Rzeczniczka prasowa burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa, Kayla Mamelak Altus, zapowiedziała rozpatrzenie pozwu. Podkreśliła jednocześnie, że polityka miasta zapewnia bezpieczeństwo nowojorczykom.
– Burmistrz wyraził się jasno: nikt nie powinien obawiać się dzwonić pod numer alarmowy 911, posyłać dzieci do szkoły ani iść do szpitala. Żaden nowojorczyk nie powinien (też jednak) czuć się zmuszony do ukrywania się – zapewniła.
Według rzeczniczki Adams wezwał radę miasta do ponownej analizy przepisów imigracyjnych w celu skutecznej współpracy z rządem federalnym i zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Nowego Jorku.
Andrzej Dobrowolski (PAP)









