Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:19
Reklama KD Market

Mordercza żona

Jeszcze niedawno Kouri Richins, młoda wdowa z Utah, budziła podziw i współczucie. Ze smutnym uśmiechem opowiadała w programach lokalnej telewizji o książce, którą napisała dla swoich dzieci, by pomóc im uporać się z traumą po śmierci ojca. To była wzruszająca historia o tacie-aniele, który z nieba czuwa nad swoimi dziećmi, zadedykowana „ukochanemu mężowi i najlepszemu ojcu”. Uchodziła za przykład żony i matki – kobietę, która w tragicznych okolicznościach została sama z trójką dzieci i wyszła z tego silniejsza niż przedtem...
Mordercza żona
Kouri Richins. Z lewej: z mężem Erickiem

Autor: Facebook

Fatalne inwestycje

Dlatego gdy w marcu 2024 roku została aresztowana pod zarzutem zabójstwa, dla sąsiadów i znajomych był to szok. Kobieta, którą podziwiali, miała zdaniem śledczych nie tylko zaplanować śmierć własnego męża, ale również cynicznie zbudować wokół tragedii publiczny wizerunek pogrążonej w żałobie wdowy. Dopiero wtedy na jaw zaczęły wychodzić prawdziwe kulisy tej historii – zadłużenie, ryzykowne inwestycje, zdrady, a w tle – śmiertelna dawka fentanylu.

Eric Richins był synem zamożnej mormońskiej rodziny. Wychowany w etosie pracy i uczciwości, doszedł do wszystkiego sam – od fizycznej pracy na budowach, po prowadzenie dobrze prosperującej firmy kamieniarskiej. Kouri pochodziła z zupełnie innego świata, z rozbitej rodziny, w której ledwo wiązano koniec z końcem. Dlatego walczyła o lepsze życie i ciężko pracowała, by zdobyć dobre wykształcenie i dobrą pracę.

Erica poznała w pracy, w sklepie. Szybko zostali parą, kupili dom, pobrali się i doczekali dzieci. Na zdjęciach wyglądali na szczęśliwych, ale mieli różne wyobrażenia na temat wspólnego życia. Eric wierzył w tradycyjny model rodziny – on utrzymuje dom a ona zajmuje się dziećmi. Kouri miała większe ambicje. Założyła firmę sprzątającą a potem agencję nieruchomości. Chciała kupować domy, remontować je i odsprzedawać z zyskiem. Początkowo nieźle jej szło, ale kolejne inwestycje nie przynosiły zysków. Domy nie sprzedawały się miesiącami, remonty pochłaniały coraz więcej pieniędzy a spłaty rosły. 

 

Nieoczekiwana śmierć

Zdesperowana kobieta zaczęła podbierać niewielkie kwoty z konta męża, aby uregulować zobowiązania, ale te rosły w lawinowym tempie. Pieniędzy nigdy nie było wystarczająco, więc otworzyła kilka kart kredytowych na jego nazwisko, fałszując podpisy na umowach. W końcu bez wiedzy męża wzięła na jego nazwisko kredyt hipoteczny pod zastaw jednej z jego nieruchomości. Zaciągała też kolejne pożyczki, podszywając się pod niego lub fałszując jego dane. Wykupiła w tajemnicy kilka polis na życie, których była jedyną beneficjentką.

Eric długo nie zdawał sobie sprawy z sytuacji. Dopiero gdy zadzwonił do niego agent ubezpieczeniowy i poinformował go, że Kouri zmieniła beneficjenta na jednej z ich polis ubezpieczeniowych ze wspólnika na samą siebie, zaczął sprawdzać swoje finanse. Prawda nim wstrząsnęła. Postanowił zabezpieczyć dzieci i w tajemnicy przed żoną zmienił testament oraz polisy na życie, wyznaczając jedną ze swoich sióstr na jedynego beneficjenta. O firmę i nieruchomości zapisane mu przez rodziców nie martwił się, bowiem według podpisanej przed ślubem intercyzy Kouri nie dostałaby nic w razie rozwodu. Majątek przeszedłby na nią w jednej tylko sytuacji – gdyby on sam umarł.

Rozżalony i wściekły na żonę, spotkał się z prawnikiem, aby omówić warunki rozwodu, ale zrezygnował z tego pomysłu. Dla dobra dzieci postanowił walczyć o małżeństwo. Przekonał żonę, aby poszli na terapię dla par. Jednak niewiele to pomogło – Kouri ciągle chciała inwestować pieniądze, których nie mieli, i prowadzić życie, na jakie nie było ich już stać.

Przekonywała męża, by zainwestowali 2 miliony dolarów w zniszczoną rezydencję, aby ją wyremontować i sprzedać. Inwestycja mogła im przynieść nawet 12 milionów dolarów zysku. Eric, według jego rodziny, nie chciał się na to zgodzić. Jednak matka Kouri twierdziła, że dał się przekonać i był dumny z przedsiębiorczej żony. Umowę podpisali 3 marca 2022 roku. Wieczorem mieli świętować sukces. Tej nocy Eric nieoczekiwanie zmarł. Początkowo sądzono, że zabił go tętniak mózgu, jednak jego rodzina miała co do tego poważne wątpliwości. 

 

Prywatne tajemnice

Sekcja zwłok wykazała w organizmie Erica śmiertelną dawkę silnego opioidu, fentanylu. Rodzina nie wierzyła w wersję Kouri, jakoby mąż był uzależniony od leków i podejrzewała ją o morderstwo. Opowiedzieli śledczym, że Eric już wcześniej podejrzewał, iż żona go truje. Rok wcześniej podczas wakacji w Grecji poczuł się bardzo źle po drinku od żony a kilka tygodni przed śmiercią dostał silnej reakcji alergicznej i niemal się udusił po zjedzeniu przygotowanej przez nią kanapki. 

Wersja o „nieszczęśliwym wypadku” wydawała się coraz mniej prawdopodobna. Detektywi zaczęli przyglądać się wdowie i już wkrótce odkryli, że kilka dni przed śmiercią męża kupiła fentanyl. Gdy wyszło na jaw, jak wielkie miała długi, motyw stał się oczywisty. Rok po śmierci Erica aresztowano ją pod zarzutem morderstwa. To był szok dla lokalnej społeczności – Kouri i Eric uchodzili za idealną parę. Trudno było im uwierzyć, że zapłakana wdowa z zimną krwią zamordowała męża a potem cynicznie manipulowała wszystkimi, dedykując książkę „ukochanemu mężowi” i opowiadając o swojej żałobie w programach telewizyjnych. 

Dziś proces Kouri Richins śledzi cała Ameryka. Prokuratura przedstawia obraz kobiety, która zaplanowała zbrodnię dla pieniędzy, by spłacić długi i rozpocząć nowe życie. Obrońcy utrzymują, że jest ofiarą zemsty rodziny męża. Tymczasem w czerwcu 2025 roku do listy zarzutów dodano kolejne 26 przestępstw – od fałszerstw po pranie pieniędzy. Co więcej, w jej telefonie znaleziono dowody na potajemne romanse i wiadomości, w których pisała o Ericu z nienawiścią.

W jednym z SMS-ów wyznała przyjaciółce: „Byłoby lepiej, gdyby nie żył”. Tuż przed śmiercią męża wysyłała erotyczne wiadomości do kochanka. Wizerunek cierpiącej wdowy legł w gruzach. Trójka jej dzieci mieszka dziś z krewnymi i musi zmierzyć się nie tylko ze stratą ojca, ale i z pytaniem, czy to ich własna matka mogła go zabić.

Maggie Sawicka


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama