Restrykcje na granicach
Według Transactional Records Access Clearinghouse (TRAC).w ciągu pięciu miesięcy rządów Donalda Trumpa Customs and Border Protection (CBP) odmówiła wjazdu 1484 posiadaczom zielonych kart w różnych portach wjazdowych i na lotniskach USA. Dane nie precyzują, czy zatrzymywani posiadali ważne, czy wygasłe zielone karty. Wśród przyczyn odmowy wjazdu znalazły się: cofnięte zielone karty, przekraczające rok dłuższe pobyty poza USA bez pozwolenia na ponowny wjazd, korzystanie z warunkowych zielonych kart lub ujawnienie przeszłości kryminalnej. Wśród zawracanych byli też nowi imigranci posiadający wizy imigracyjne, wjeżdżający do USA po raz pierwszy.
Zatrzymywanych bądź wypuszczano warunkowo, bądź wydawano nakazy stawiennictwa przed sądem imigracyjnym (NTA). Standardowym postępowaniem służb imigracyjnych stało się a także nakłanianie do „dobrowolnego” oddania zielonych kart i natychmiastowego powrotu do kraju pochodzenia. Dodatkowo niektóre osoby obejmowano przyspieszonym postępowaniem deportacyjnym, a w skrajnych przypadkach deportowano wraz z ich dobytkiem.
Nie tak wielu zawracanych
Mimo że w mediach społecznościowych pojawiają się dramatyczne opisy dodatkowych przesłuchań posiadaczy zielonych kart przez funkcjonariuszy CBP, to liczba posiadaczy zielonych kart, którzy wpadają w kłopoty nie odbiega statystycznie od wieloletniej średniej. Przypomnijmy, że zestawienie TRAC obejmuje tylko 5 miesięcy. Tymczasem w 2022 roku za „niewpuszczalnych” (inadmissible) uznano 3764 posiadaczy zielonych kart, a niewiele mniej – bo 3763 – w 2024 roku. Pozostałe liczby to 3330 w 2021 roku, 3179 w 2023 roku i 3076 w 2019 roku. Dane za pierwsze dziewięć miesięcy w roku budżetowym 2025 – który w USA zaczął się 1 października 2024 r. a skończy się 30 września br. – mówią o 2739 zatrzymaniach. Przy utrzymaniu trendu z poprzednich kwartałów, CBP celuje w liczbę około 4 tys. zawróconych.
Fałszywe przeświadczenia i rzeczywistość
Prawnicy imigracyjni ostrzegają jednak, że w pewnych okolicznościach posiadacze zielonych kart rzeczywiście mogą napotkać poważne trudności przy ponownym wjeździe. W wielu środowiskach imigranckich, także wśród Polonii można się spotkać z opinią, że wystarczy wjechać do USA raz do roku, aby utrzymać zieloną kartę. To nieprawda. Warto pamiętać, że nieobecność trwająca dłużej niż sześć miesięcy może budzić obawy co do ciągłości pobytu stałego rezydenta. Posiadacze zielonej karty, którzy przebywają za granicą dłużej niż sześć miesięcy, ale krócej niż rok, powinni zachować ostrożność. Prawnicy rekomendują uzyskanie pozwolenia na ponowny wjazd (formularz I-131) na dłuższe pobyty.
Posiadacze zielonych kart, którzy podróżują poza Stany Zjednoczone i wracają w ciągu sześciu miesięcy, zazwyczaj nie napotykają żadnych problemów. Zgodnie z prawem imigracyjnym, nieobecności krótsze niż sześć miesięcy są zazwyczaj uznawane za tymczasowe, co pozwala zachować status stałego rezydenta (legal permanent resident, LPR), chyba że pojawią się inne okoliczności, takie jak przeszłość kryminalna.
CBP ma prawo do zatrzymania LPRs z problemami prawnymi, np. z aktywnymi nakazami deportacji lub nakazami karnymi. W szczególności po powrocie do USA mogą zostać zatrzymani posiadacze zielonych kart z oczekującym nakazem stawiennictwa (NTA) w postępowaniu deportacyjnym. To dlatego adwokaci specjalizujący się w sprawach imigracyjnych zdecydowanie zalecają posiadaczom zielonych kart z wydanym NTA unikanie zagranicznych podróży.
Podróżowanie w trakcie rozpatrywania wniosku o obywatelstwo amerykańskie może z kolei skomplikować proces naturalizacji, dlatego także w tym przypadku warto skonsultować się z prawnikiem, zwłaszcza w obecnych, niepewnych czasach. Ponadto posiadacze zielonych kart, którzy nie złożyli zeznań podatkowych, wyłudzili świadczenia rządowe lub naruszyli przepisy imigracyjne, mogą liczyć się z kłopotami przy powrocie.
Nie podróżuj po wyroku
Prawnicy doradzają też posiadaczom zielonych kart, aby przed podróżą sprawdzili ich ważność i unikali dłuższych pobytów poza Stanami Zjednoczonymi bez odpowiednich dokumentów. Ważne jest także, utrzymanie stałego adresu w Ameryce i/lub zapewnienie ciągłości zatrudnienia. Ponadto, warto zatroszczyć się o prowadzenie dokumentacji, np. przechowywanie kopii umów najmu czy dowodów spłat kredytów hipotecznych, co może pomóc w wykazaniu silnych więzi ze Stanami Zjednoczonymi.
Prawnicy ostrzegają również, że zakazem wjazdu mogą zostać objęci posiadacze zielonych kart z przeszłością kryminalną, nawet jeśli nie toczą się przeciwko nim postępowania deportacyjne. CBP może zatrzymać takie osoby i wszcząć postępowanie deportacyjne, jeśli popełniły one takie przestępstwa jak kradzież, oszustwo, przemoc domowa, przestępstwa narkotykowe, przestępstwa z użyciem przemocy i wiele innych, skutkujących łączną karą pozbawienia wolności przekraczającą pięć lat. Osobom z przeszłością kryminalną, doradza się skonsultowanie planów podróży z prawnikiem jeszcze przed wyjazdem.
Bez federalnej pomocy
W ubiegłym tygodniu pisałam o niektórych zmianach w prawie imigracyjnym, które znalazły się w podpisanej przez prezydenta 4 lipca ustawie OBBB. Nowe prawo dotyka także posiadaczy zielonych kart, ograniczając m.in. dostęp do niektórych świadczeń zdrowotnych i nakładając nowe podatki na pieniądze wysyłane za granicę.
Niezależne Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) szacuje, że w wyniku ustawy do 2034 r. 11,8 mln wszystkich Amerykanów może pozostać bez ubezpieczenia. Według szacunków CBO, wskutek OBBB do 2034 roku 1,3 miliona legalnie przebywających imigrantów będzie nieubezpieczonych.
Osoby posiadające status stałego rezydenta, uchodźcy, ofiary przemocy domowej oraz osoby posiadające ważne wizy pracownicze lub studenckie mogą obecnie wykupić ubezpieczenie zdrowotne w ramach Affordable Care Act (ACA). Wiele osób kwalifikuje się do federalnych ulg podatkowych, które pomagają obniżyć miesięczne składki, a niektórzy legalni imigranci mogą również spełniać wymagania Medicaid lub Medicare, w zależności od dochodu i innych czynników (m.in. czasu legalnego pobytu w USA).
Ustawa OBBB znacząco ogranicza ten dostęp, uniemożliwiając niektórym legalnie przebywającym imigrantom korzystanie z federalnych ulg przy wykupie ubezpieczenia zdrowotnego. Wśród osób najbardziej dotkniętych utratą przywilejów znaleźliby się posiadacze zielonych kart o niskich dochodach, którzy nadal pozostają w obowiązkowym pięcioletnim okresie oczekiwania na Medicaid, a także uchodźcy i osoby będące ofiarami przemocy domowej.
Ustawa wprowadza też 1-procentowy podatek od przekazów pieniężnych wysyłanych za granicę. Posunięcie to prawdopodobnie dotknie milionów rodzin imigrantów, które regularnie wysyłają pieniądze do krewnych w krajach ojczystych. Choć zapisy mają w założeniu zwiększenie dochodów federalnego budżetu, krytycy uważają te zapisy za dodatkowe obciążenie finansowe dla pracowników o niskich i średnich dochodach, którzy korzystają z przekazów pieniężnych, aby wspomagać bliskich za granicą. Tematowi podatku od przekazów poświęcimy wkrótce oddzielny artykuł.
Noś kartę przy sobie
Customs and Border Protection (CBP) wydał w ostatnich dniach ostrzeżenie dla posiadaczy zielonych kart, przypominając stałym rezydentom o konieczności noszenia przy sobie dowodu posiadanego statusu imigracyjnego. „Każdy cudzoziemiec, który ukończył osiemnaście lat, musi zawsze mieć przy sobie i posiadać przy sobie wszelkie wydane mu zaświadczenia o rejestracji cudzoziemca lub karty potwierdzające tę rejestrację. Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować wykroczeniem i grzywną w przypadku zatrzymania przez federalne organy ścigania. Osoby niebędące obywatelami USA powinny przestrzegać prawa Stanów Zjednoczonych Ameryki. (…) Brak tych dokumentów w przypadku zatrzymania przez federalne organy ścigania może skutkować wykroczeniem i grzywną” – ostrzega CBP w komunikacie opublikowanym w serwisie X. Wymóg posiadania dokumentów rejestracyjnych przez osoby niebędące obywatelami USA nie jest co prawda nowy. Wynika on z artykułu 264(e) Ustawy o imigracji i obywatelstwie, który uznaje brak posiadania tych dokumentów za wykroczenie federalne. Służby zaczęły jednak dużo restrykcyjniej egzekwować już istniejące przepisy.
Z innych zmian dotyczących posiadaczy zielonych kart odnotujmy, że USCIS wprowadziło również opłatę w wysokości 1050 dolarów za niektóre wnioski, które wcześniej były bezpłatne, gdy były składane w ramach procedury ubiegania się o zieloną kartę, jeśli sprawa była rozpatrywana przez sąd imigracyjny. Opłata dotyczy formularza I-131, używanego do ubiegania się o dokumenty podróżne, takie jak wcześniejsze zwolnienie warunkowe (parole), oraz formularza I-765, wniosku o zezwolenie na pracę. Zmiana ta stanowi znaczne obciążenie finansowe dla osób ubiegających się o legalny pobyt stały w systemie sądowym.
Jolanta Telega
[email protected]









