Policja chicagowska poinformowała w środę, 6 sierpnia o odnalezieniu zwłok w jeziorzea Michigan w dzielnicy Lakeview na północy miasta. Ciało 63-letniego mężczyzny wyłowiono około godz. 9:35 a.m. w okolicach 3500 N. Belmont Harbor Drive, w pobliżu AIDS Garden Chicago. W sprawie prowadzone jest śledztwo w celu ustalenia przyczyny śmierci. Policja nie podała w środę tożsamości ofiary.
To kolejny z serii takich incydentów tego lata. Ratownicy i służby ratunkowe w Chicago mają pełne ręce roboty – niemal każdy weekend przynosi nowe akcje na jeziorze Michigan.
Z danych Biura Inspektora Generalnego Chicago wynika, że w okresie od 1 czerwca do 31 lipca odnotowano 381 zgłoszeń dotyczących akcji ratunkowych na wodzie – prawie tyle samo, co w analogicznym okresie ubiegłego roku (375).
Mimo zbliżonej liczby zgłoszeń, ratownicy zauważają istotną różnicę: coraz więcej osób korzystających z łodzi i skuterów wodnych nie ma wystarczającego doświadczenia.
W skali całego regionu sytuacja również nie wygląda optymistycznie. Z danych Great Lakes Surf Rescue Project wynika, że od początku roku utonęło już 51 osób, z czego około połowa w samym jeziorze Michigan.
Służby apelują do mieszkańców i turystów o zachowanie szczególnej ostrożności, korzystanie z kamizelek ratunkowych, unikanie alkoholu podczas pływania oraz stosowanie się do poleceń ratowników i operatorów łodzi.
(tos)









