To danie jest urodzonym królem letnich grillowych imprez. Pachnie tak, że sąsiad zza płotu zaczyna nagle „przypadkiem” podlewać kwiatki po Twojej stronie ogrodzenia. A Ty, z pełnym luzem, odwracasz mięso i udajesz, że nie widzisz, jak zerkają. Ale spokojnie – w piekarniku wyjdzie równie dobrze. Dlatego nawet w środku zimy możesz poczuć się jak na tarasie z zimnym piwem w ręku.
I właśnie to jest magia tych szpadek – zero sezonowych wymówek. Latem wrzucasz na grill i czujesz się jak w reklamie „idealnego popołudnia w ogrodzie”. Zimą – pieczesz w piekarniku i nagle masz w kuchni tropikalny mikroklimat (tyle że zamiast palmy jest kaloryfer). A przy okazji karmisz domowników czymś, co wygląda efektownie i smakuje bosko. Smacznego!
Składniki:
Mięso:
1 1/2 lb łopatki lub karkówki wieprzowej (może być od razu pokrojona w kotlety)
ok. 10-12 plasterków boczku lub bekonu
1 lb mięsa mielonego wołowego
sól, pieprz
Gremolata:
1/2 szklanki posiekanej natki kolendry (możesz zamienić na pietruszkę, jeśli nie lubisz kolendry)
1/2 szklanki posiekanej bazylii
1 strączek chilli, drobno posiekany
1 mała cebula czerwona, drobniutko posiekana
1/4 szklanki oliwy
sok z 1 cytryny
Czas wykonania: 1 h
Czas mrożenia: 4-5 h
Czas pieczenia: 30-40 min
Porcje: dla 4-6 osób
Najpierw przygotuj formę o wymiarach 8×12 cali i wyłóż ją folią spożywczą. Połowę kotletów z łopatki lub karkówki rozklep cieniutko pomiędzy dwoma arkuszami folii, formując prostokąt mniej więcej wielkości formy. Ostrożnie przenieś go na dno przygotowanej formy. Na mięsie ułóż połowę plasterków boczku, a następnie rozsmaruj równą warstwę wołowiny mielonej. Dopraw ją solą i pieprzem, tak jak lubisz.
W miseczce wymieszaj wszystkie składniki gremolaty – posiekaną natkę kolendry (albo pietruszkę), bazylię, drobno pokrojone chilli i czerwoną cebulę, oliwę oraz sok z cytryny. Rozprowadź powstałą mieszankę równomiernie na warstwie mięsa mielonego. Na gremolacie ułóż pozostałe plasterki boczku, a całość przykryj drugą połową rozklepanych kotletów, znów w formie prostokąta pasującego do naczynia. Całość przykryj folią spożywczą, żeby w trakcie mrożenia mięso nie wyschło i włóż do zamrażarki na 4-5 godzin.
Gdy całość będzie już zamarznięta, ale wciąż na tyle miękka, żeby dało się kroić, wyjmij „placek” z formy i potnij go na kwadraty o boku około 2 cali. Nadziewaj po kilka kwadratów, w zależności od długości szpadki (na moją wchodziło 4). Jeśli pieczesz na grillu, kładź je nad średnim żarem i smaż 7-10 minut z każdej strony, aż mięso będzie złociste i soczyste. W piekarniku ustaw temperaturę na 400°F i również obracaj szpadki co 7 minut, aż będą gotowe.
Podawaj gorące, najlepiej z chrupiącymi frytkami, świeżym pieczywem i ulubionymi dodatkami – tzatziki albo coleslaw będą tu pasować idealnie.
Opracowała: Kasia Marks
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks

















