Cieszący się coraz większą popularnością Boone Forest Rally zgromadził na starcie rekordową ilość uczestników. Wśród nich, obok Patricka Gruszki, byli m.in. Conner Martell, Lia Block, Seamus Burke i Michael Hooper.
Dwudniowy, 12-etapowy wyścig obejmował 74 mile odcinków specjalnych, które kierowcy pokonywali z dużą prędkością na krętych drogach prowadzących przez kultowy Daniel Boone National Forest.
Pierwszy na mecie zameldował się Martell na 2023 Skodzie Fabia RS, który o sześć minut wyprzedził Gruszkę. Na trzecim miejscu została sklasyfikowana Lia Block, córka ikony rajdów i sportów ekstremalnych Kena Blocka, który zginął dwa lata temu w wypadku na skuterze śnieżnym.
Start w Kentucky jest kolejnym tegorocznym sukcesem Gruszki. W klasie RC2 wygrał on Sno*Drift Rally, a na drugich miejscach kończył 100 Acre Wood Rally, Olympus Rally. Oregon Rally i Southern Ohio Forest Rally.
Dzięki zgromadzonym 65 punktom zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdowych mistrzostw USA. W stawce 57 kierowców ustępuje jedynie Brandonowi Semenukowi (115 pkt) i Martellowi (81 pkt). Natomiast w kategorii RC2, gromadząc 99 punktów, jest zdecydowanie na pierwszym miejscu.
Patrick jest synem Arkadiusza Gruszki, zwycięzcy sprzed sześciu lat “Rally America National Championship”. W 2017 roku pilotowany przez Łukasza Wrońskiego wygrał cztery rajdy (Sno*Drift Rally, 100 Acre Wood Rally, Southern Ohio Forest Rally i Wyoming Rally) i zakończył sezon mistrzostwem z przewagą 57 punktów nad drugim Patrickiem Moro.
Mając dwa lata, nauczył się jeździć quadem. W wieku dziewięciu lat, jak każdy wschodzący gwiazdor sportów motorowych zaczął próbować swoich sił w wyścigach gokartów. Ale na szczęście zamiast na tor, poszedł w ślady ojca i zaczął startować w rajdach.
Z podjęciem decyzji o tym, że zostanie kierowcą rajdowym, nie miał problemów. Od najmłodszych lat towarzyszył ojcu w jego startach. “Pamiętam, jak przyjeżdżałem na wszystkie te imprezy z jego udziałem. Byłem niesamowicie podekscytowany, widząc go tam i kibicując mu na każdym kroku” – wspomina.
Obcował z atmosferą towarzyszącą rajdom, podpatrywał, uczył się robić opisy trasy. To z pewnością olbrzymi kapitał, który zaprocentował w przyszłości. Miał talent, olbrzymie umiejętności, wiarę w to, że może osiągnąć sukces. Miał też wzór do naśladowania i to, co w samochodowych rajdach jest szalenie istotne. Nie musiał się martwić o budżet. O to skutecznie dba jego utytułowany ojciec, właściciel Green Apu, były tytularny sponsor American Rally Association.
W mistrzostwach USA zadebiutował w wieku 17 lat, mając do dyspozycji Forda Fiestę. Startując w zawodach regionalnych, zdobywał miejsca na podium we wszystkich sześciu rajdach, w których brał udział, czym zapewnił sobie pierwsze miejsce w stawce 41 kierowców kategorii L2WD,
Rok później przesiadł się na Mirage RS Proto Evo II, jeden z najszybszych samochodów w kategorii RC2. – Jeździłem tym samochodem po rallycrossie w Wisconsin, kiedy byłem w drugiej klasie liceum – przyznał. – To był sezon mojego taty, w którym został mistrzem USA, a ja po raz pierwszy w życiu startowałem w zawodach. Ledwo sięgałem pedałów! To było super zabawne – dodał.
22-latek przypisuje swoje sukcesy nieskończonej ilości kilometrów testów, nie tylko na amerykańskich szlakach, również europejskich.
– To po prostu ciągłe siedzenie w samochodzie i nabieranie prędkości i pewności siebie. To jak malowanie dzieła sztuki, wymaga czasu i trzeba wykonać wszystkie ruchy poprawnie, by na końcu powstało coś pięknego – podkreśla.
Ma również tysiące godzin na symulatorach, na których zaczął się ścigać, kiedy był w ósmej klasie.
– Udało mi się zaistnieć w tym wspaniałym sporcie, jakim są rajdy samochodowe. Rywalizuję z najlepszymi kierowcami w USA, z Travisem Pastraną, Brandonem Semenukiem, Barrym McKenną. Trudno mi to ubrać w słowa, co mój tata dla mnie zrobił i jaką dał mi szansę. Jestem z tego bardzo szczęśliwy i staram się wykorzystać to jak najlepiej – kończy jeden z najlepszych obecnie amerykańskich kierowców rajdowych.
Teraz przed nim kolejna próba, tym razem Ojibwe Forests Rally, który odbędzie się w przyszły weekend w Minnesocie w regionie Detroit Lakes, Itasca, and Park Rapids. Jest to szybki rajd, w którym kierowcy przez większość czasu koncentrują się na piątym lub szóstym biegu. Gdy prędkość spada, trasa staje się skomplikowana. Kilkakrotnie nawierzchnia zmienia się na drogi dojazdowe dla quadów, niewiele szersze niż samochód. Trasy charakteryzują się również odchyleniami od gładkiej nawierzchni, zmuszając kierowców do pokonywania dużych kamieni i głębokich kolein.
Dla Patricka Gruszki, który w sposób wzorcowy rozwija swój talent, nie powinno to jednak stanowić większego problemu.
Dariusz Cisowski
[email protected]









