Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:51
Reklama KD Market

Turniejowy piłkarski weekend

W miniony weekend kilka zespołów polonijnych z Chicago wzięło udział w dwóch turniejach piłkarskich organizowanych w Wisconsin. W pierwszym, który odbył się z okazji przypadającej w tym roku 75 rocznicy powstania Polonii Milwaukee, zagrały Jagiellonia i Wisłoka. Natomiast w Baraboo rywalizowały trzy zespoły Wisły i Warta Chicago.
Turniejowy piłkarski weekend
Piłkarze Jagiellonii powrócili do Chicago z cennym pucharem

Autor: Facebook/Jagiellonia Chicago

W turnieju we Franklin na przedmieściach Milwaukee miały zmierzyć się cztery zespoły. Jednak w ostatniej chwili wycofała się “Błyskawica”, która od piknikowej rywalizacji z Wisłoką w sobotę, wybrała niedzielną  o punkty w Premier Soccer League.

W pierwszym meczu Jagiellonia rozgromiła Polonię Milwaukee 5:0, a Wisłoka z tą ostatnią wygrała 4:2. O tym, kto stanie się właścicielem okazałego pucharu miał rozstrzygnąć pojedynek “Jagi” z biało-zielonymi. Pierwszej, która miała lepszy bilans bramkowy, wystarczył remis, drudzy musieli zejść z boiska w roli zwycięzców.

– Spotkanie z Wisłoką, która wystąpiła w młodzieżowym składzie, miał dwa oblicza – mówi bramkarz Jagiellonii Wojciech Siwik. – W pierwszej połowie Wisłoka miała przewagę, ale nie potrafiła jej udokumentować golem. W drugiej odsłonie z kolei my mieliśmy kilka sytuacji strzeleckich i sam nie wiem, jak to się stało, że nie udało się nam wykorzystać ani jednej. Na szczęście bezbramkowy remis dał nam zwycięstwo w turnieju i wracamy do Chicago z pamiątkowym pucharem. Jest to tym cenniejsze, że graliśmy bez kilku podstawowych zawodników. Udało nam się jednak skompletować 18-osobowy skład, co świadczy o tym, że Jagiellonia ma z czego wybierać – dodał Siwik.

Po meczu działacze Wisłoki mieli pretensje do organizatorów o to, że spotkanie Jagiellonii z Polonią trwało 2×35 minut i było rozegrane bez spalonych, a ich z gospodarzami 2×25 min i ze spalonymi, co uniemożliwiło im zdobycie kolejnych bramek, które ostatecznie przesądziłyby o zwycięstwie w turnieju. Pewnie te pretensje są w jakieś mierze uzasadnione, ale co stało na przeszkodzie udowodnić swoją wyższość meczu z Jagiellonią i stać się właścicielem pucharu powiększającego klubową kolekcję.

– Chciałbym gorąco podziękować zespołom, które przyjechały do Franklin i zaprezentowały naprawdę dobry poziom – powiedział prezes Polonii Milwaukee Ryszard Rabiega. – Turniej został zorganizowany z okazji jubileuszu 75 lecia istnienia jedynego polonijnego klubu w Wisconsin. Jesteśmy dumni z tego, że na 23 akrach mamy piękny obiekt z trzema pełnowymiarowymi boiskami, pawilonem, budynkiem z szatniami i gablotami na klubowe trofea. Jest też kaplica, w której odprawiane są okolicznościowe msze. Na powstałych w ostatnich latach 11 małych boiskach trenuje około 700 dzieci. One są przyszłością i nadzieją klubu. Nasi seniorzy nie odnoszą wprawdzie sukcesów, ale bardzo dobrze poczynają sobie zespoły dziewcząt. W ubiegłym roku zdobyły one Puchar Stanowy Wisconsin. Hanna Krupa gra w Polsce w Wiśle Tczew, a kilka innych naszych wychowanek w dobrych zespołach uniwersyteckich – dodaje z nieukrywaną satysfakcją prezes Rabiega.

W dorocznym turnieju w Baraboo brały udział trzy zespoły Wisły i Warta Chicago. Najlepiej spisali się podopieczni Marka Wiśniewskiego w kategorii over- 30, którzy po grupowych zwycięstwach z Magic 3:0, Wings 1:0 i Connection 3:0 awansowali do finału, gdzie po raz drugi zmierzyli się z tymi ostatnimi. Tym razem zespół ukraiński zrewanżował się i wygrał 4:0.

W turnieju Open Wisła przegrała z Lions SC 0:2 i Madison FC 0:1 i w meczu, który już nie miał znaczenia, po rzutach karnych pokonała Wartę 7:6.

– Już w sobotę miałem niepełny skład, ale udało nam się wygrać wszystkie mecze – mówi trener Wisły over-30 Marek Wiśniewski. – W niedzielę pozostało nas tylko ośmiu i musieliśmy się wspomóc piłkarzami z over 50. Z kolei Connection, z którymi w meczu grupowym bez trudu wygraliśmy, wykorzystał to, że ich zespół odpadł w półfinale open z Hammers i przekazał kilku piłkarzy, co było niewątpliwym wzmocnieniem. Mimo tego na początku przejęliśmy inicjatywę, jednak dwa razy piłka po strzałach Kuby Gurgula odbiła się od poprzeczki. Gdy opadliśmy z sił, oddaliśmy inicjatywę rywalom, efektem czego były cztery stracone bramki. Naszą odpowiedzią były jedynie kolejne dwie poprzeczki. Mecz nie został dokończony, ponieważ opuściliśmy boisko na znak protestu przeciwko skandalicznym antypolskim piosenkom śpiewanym przez ukraińskich kibiców – dodał szkoleniowiec Wisły.

W Premier Soccer League zaprezentowały się tylko trzy polonijne zespołu. We wspomnianym meczu “Błyskawicy” z Wisłoką padł remis 2:2, choć ta pierwsza, gdyby miała lepiej nastawione celowniki, mogłaby sprawić niespodziankę.

Takiej też nie było w spotkaniu Unii Chicago z FK Morava. Oba zespoły dzieli w tabeli First Division przepaść. Morava zdobyła dotychczas 31 pkt, Unia zaledwie siedem. Na domiar złego trener Unii Łukasz Mikołajczak miał do dyspozycji zaledwie ośmiu piłkarzy. Porażka była więc wkalkulowana, ale jej rozmiary 1:9 budzą grozę.

Dariusz Cisowski 
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama