Tydzień po tym, jak władze Indiany ogłosiły partnerstwo z rządem federalnym na nowe więzienie imigracyjne „Indiana’s Speedway Slammer” na terenie stanowego zakładu karnego Miami Correctional Facility, wciąż nie wiadomo, kto będzie je obsługiwał. Wykorzystanie wolnych łóżek na rzecz na potrzeby ICE było możliwe m.in. z powodu braków kadrowych.
Zakład karny Miami Correctional Facility leży na terenach wiejskich Indiany, około 70 mil na północ od Indianapolis i 130 mil na południowy wschód od granicy Illinois z Indianą. Znajduje się w sąsiedztwie bazy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w miejscowości Bunker Hill, która liczy mniej niż 1000 mieszkańców.
„Indiana’s Speedway Slammer” ma być stanową wersją „Alligator Alcatraz” – niesławnego i owianego kontrowersjami ośrodka detencyjnego o zaostrzonym rygorze na Florydzie. „Speedway Slammer” został tak nazwany w odniesieniu do toru wyścigowego Indianapolis Motor Speedway. Nazwa ma kojarzyć się z szybkością i surowością zaplanowanych tam działań imigracyjnych.
Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Kristi Noem ogłosiła porozumienie ze stanem Indiana w sprawie „Speedway Slammer” we wtorek, 5 sierpnia. Gubernator Indiany Mike Braun poparł tę decyzję i powiedział, że jego stan wspiera egzekwowanie prawa imigracyjnego. Departament Więziennictwa Indiany potwierdził, że 1200 wolnych łóżek w Miami Correctional Facility może zostać wykorzystanych przez rząd federalny do zakwaterowania zatrzymanych imigrantów.
Departament Więziennictwa nie podał, ile rząd federalny zapłaci władzom Indiany za użycie placówki ani czy pomoże zatrudnić więcej pracowników więziennych. Gazeta „Indianapolis Star” podawała, że łóżka w zakładzie karnym były niewykorzystane z powodu braków kadrowych. Ponadto więzienie od dawna boryka się z przemocą i przedawkowaniem narkotyków wśród osadzonych. Dochodzą pytania, jak placówka znajdzie personel potrzebny do obsługi napływu nowych osadzonych, w tym posiadających bariery językowe.
Wcześniej, pod koniec lipca Departament Bezpieczeństwa Krajowego ogłosił, że baza Gwardii Narodowej w Indianie Camp Atterbury, cztery godziny od Chicago, będzie wykorzystana do przetrzymywania imigrantów aresztowanych w rejonie Wietrznego Miasta i przeprowadzania deportacji. Federalny Departament Obrony zgodził się na wsparcie ICE do 30 września, pod warunkiem, że ICE zapewni całodobową obecność i nadzór w placówce.
Działacze na rzecz imigrantów z rejonu Chicago określili nowe centrum detencyjne w Indianie jako okrutne i nieludzkie. Zdaniem Brandona Lee z Illinois Coalition for Immigrant and Refugee Rights, rozszerzenie bazy zatrzymań w Indianie może potroić liczbę miejsc dla agencji ICE w rejonie Chicago. I może to oznaczać, że działalność ICE w rejonie Wietrznego Miasta może się wkrótce nasilić.
Niepokój wśród imigrantów w rejonie Chicago rośnie od czerwca, kiedy prezydent Donald Trump i wysocy rangą urzędnicy administracji zagrozili rozszerzeniem akcji deportacyjnych w miastach rządzonych przez Demokratów.
Przepisy stanowe w Illinois zabraniają lokalnym podmiotom zawierania umów z rządem federalnym w celu przetrzymywania imigrantów. Federalne centrum imigracyjne ICE w Broadview na zachodnich przedmieściach Chicago, zdaniem obrońców imigranów, stało się prowizorycznym ośrodkiem detencyjnym bez łóżek, koców i dostatecznej żywności – jak donosił wcześniej „Chicago Sun-Times”.
Od zaostrzenia działań deportacyjnych przez administrację prezydenta Trumpa wiele ośrodków detencyjnych w całym kraju jest przepełnionych i nie dysponuje odpowiednią ilością żywności i łóżek. Według analizy przeprowadzonej przez Transactional Records Clearinghouse, jedną z najbardziej przeludnionych placówek jest więzienie powiatu Clay w miejscowości Brazil w Indianie – gdzie trafia część imigrantów zatrzymanych w Chicago. Lokalne więzienie ma umowę z rządem federalnym na zakwaterowanie 100 imigrantów zatrzymanych przez ICE, ale od października ub.r. do kwietnia średnia liczba osadzonych tam imigrantów wynosiła 242, a w pewnym momencie ich liczba wynosiła nawet 348.
Najbliższe miesiące pokażą, czy Indiana stanie się bazą dla masowych deportacji z rejonu Chicago. Jednak zastrzyk funduszy na egzekwowanie przepisów imigracyjnych w podpisanej niedawno ustawie One Big Beautiful Bill oraz intensywa kampania rekrutacyjna prowadzona przez ICE nie wróżą niudokumentowanym imigrantom w Stanach Zjednoczonych nic dobrego.
Joanna Marszałek
[email protected]









