Biuro lekarza sądowego powiatu Cook potwierdziło, że ciało wyłowione w sobotę, 30 sierpnia nad ranem z jeziora Michigan, w rejonie przystani DuSable Harbor, to 63-letni Nabil Abzal z Plainfield. Jego śmierć została uznana za zabójstwo.
„Kapitan Bill”, jak wszyscy go nazywali, był dobrze znaną postacią wśród chicagowskich żeglarzy. Prowadził rejsy czarterowe i mieszkał na łodzi, którą wynajmował w przystani DuSable Harbor. „Był jak burmistrz tej przystani. Zawsze uśmiechnięty, zadbany, gotowy do pomocy. Przychodził codziennie, bo w sezonie niemal każdego dnia wypływał w rejsy” – powiedział w rozmowie z ABC7 Alan Dutkiewicz.
Robert Vanucci, który niedaleko cumuje łódź, stwierdził, że widział nagranie z kamery pobliskiej restauracji. „Widać na nim, że przy bramce prowadzącej na pomost było jeszcze kilka osób. Obraz nocą nie jest zbyt wyraźny, ale można rozpoznać, kto przechodził przez bramkę” – relacjonował. Jak dodał, zdarzenie miało miejsce zaledwie kilka kroków od jego łodzi. „Obudziły mnie syreny służb ratunkowych. Do dziś trudno mi uwierzyć, że Bill nie wróci już na swój pomost” – dodał.
Właściciele restauracji przekazali nagranie policji, ale nie udostępnili go mediom. Funkcjonariusze potwierdzili, że prowadzą dochodzenie, jednak do poniedziałku, 2 września, nikt nie został zatrzymany. Policja apeluje także do świadków, którzy mogą pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia.
Przyjaciele i żeglarze planują spotkanie upamiętniające zmarłego w sobotę, 6 września, o godz. 6:00 p.m. przy C Dock.
(tos)









