– Wyjazd do Wisconsin, już po maturze, był dla mnie jak spokojne zamknięcie ważnego etapu życia. Bez presji, bez stresu. Tylko my, natura, śmiech i prawdziwe rozmowy – mówi David G., uczeń, który uczestniczył w wyprawie. – Czułem, że każdy z nas przyjechał tam z wdzięcznością i sentymentem. To nie była już tylko klasa. To była grupa ludzi, którzy przeszli razem kawał drogi i naprawdę się polubili.
W programie wycieczki znalazło się nie tylko zwiedzanie, ale także czas na odpoczynek i integrację. Wieczorne ogniska, śpiewy, wspólne posiłki oraz chwile ciszy nad jeziorem stworzyły niezapomnianą atmosferę bliskości i refleksji. Dla wielu uczestników był to jeden z ostatnich wspólnych momentów przed rozjazdem na studia i rozpoczęciem nowego etapu życia.
Nieocenioną rolę podczas wyjazdu odegrali opiekunowie młodzieży w tym m.in. wieloletnia nauczycielka języka polskiego i wychowawczyni klasy, o której uczniowie mówią z wyjątkowym uznaniem i sympatią.
– Pani Helenka była sercem tego wyjazdu. Jej ciepło, cierpliwość i poczucie humoru sprawiły, że czuliśmy się zaopiekowani, ale nie jak uczniowie, tylko jak bliscy znajomi. To ogromny dar mieć taką nauczycielkę: mądrą, serdeczną i z klasą – dodaje uczeń.
– Ostatni wieczór nad jeziorem był szczególny – z łagodnym światłem zachodzącego słońca, rozmowami do późna w nocy, wzruszeniami i wdzięcznością. Koledzy i koleżanki – każdy inny, każdy wyjątkowy, ale razem stworzyliśmy coś, co trudno opisać – atmosferę, do której chce się wracać myślami. Były śmiechy, wspomnienia, śpiewy przy ognisku, a nawet chwile ciszy, które mówiły więcej niż słowa. Ten wyjazd był pięknym podsumowaniem naszej wspólnej historii – takiej, której nikt nam już nie zabierze – podsumowuje młody uczestnik.
Dla szkoły św. Błażeja to nie tylko zakończenie kolejnego roku, ale i dowód na to, że wartości wynoszone z edukacji to nie tylko wiedza, ale przede wszystkim relacje, wspomnienia i umiejętności wspólnego, przeżywania ważnych momentów.
Tekst: Wychowawczyni klasy
Zdjęcia: archiwum szkoły
















