„Chcielibyśmy wejść do Chicago i uporządkować sytuację” – powiedział prezydent Trump w poniedziałek podczas wystąpienia w Muzeum Biblii w Waszyngtonie. Kilka godzin wcześniej zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym wezwał mieszkańców Illinois, by „zjednoczyli się i DOMAGALI SIĘ OCHRONY” przed – jak to określił – kryzysem przestępczości w Chicago. Zaznaczył przy tym, że jego celem nie jest szkodzenie mieszkańcom, lecz walka z przestępcami. „Tylko kryminaliści ucierpią! Możemy działać szybko i zakończyć to szaleństwo” – napisał prezydent Trump.
Komentarze padły po fali krytyki ze strony władz Illinois i Chicago w miniony weekend. Chodziło o wpis prezydenta na portalu Truth Social z grafiką wygenerowaną przez AI, przedstawiającą go jako podpułkownika Billa Kilgore'a z filmu „Czas Apokalipsy” („Apocalypse Now”). Obrazek z napisem „Chipocalipse Now” opatrzył podpisem: „Uwielbiam zapach deportacji o poranku” – nawiązując do słynnego cytatu z filmu. „Chicago zaraz się przekona, dlaczego Departament WOJNY właśnie tak się teraz nazywa” – dodał.
Później prezydent złagodził ton, mówiąc w niedzielę do dziennikarzy: „Nie idziemy na wojnę. Chcemy oczyścić nasze miasta”. Trump sygnalizował też, że administracja może nie wysłać wojsk bez oficjalnej prośby ze strony władz stanowych lub lokalnych. „Czekamy na telefon z Chicago” – powiedział.
„Nie rozumiem, dlaczego Chicago nie dzwoni do nas z prośbą o pomoc, skoro w tak krótkim czasie doszło tam do 50 morderstw i setek strzelanin. I jest gubernator, który mówi, że przestępczość jest pod kontrolą. To naprawdę szaleństwo. Przywracamy prawo i porządek w naszym kraju” – dodał prezydent. Gubernator JB Pritzker stanowczo odrzucił taką możliwość.
Tymczasem w poniedziałek Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) poinformował, że w Chicago i całym Illinois rozpoczyna się rozszerzona operacja imigracyjna pod kryptonimem „Midway Blitz”. Jej celem są nielegalni imigranci z kryminalną przeszłością.
Joanna Trzos
[email protected]









