Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 20:45
Reklama KD Market

Genealogia w służbie prawa

21 sierpnia ława przysięgłych uznała 54-letniego Russella Marubbio za winnego napaści seksualnej sprzed blisko czterech dekad. Do przestępstwa doszło w 1987 roku, a przełom w śledztwie umożliwił materiał biologiczny zabezpieczony wówczas na miejscu zdarzenia. Dzięki najnowszym badaniom genetycznym po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych udało się skazać bliźniaka jednojajowego – przypadek dotąd uważany za niemożliwy do rozstrzygnięcia w sądzie.
Genealogia w służbie prawa

Autor: Adobe Stock

Śledztwo po dekadach

9 grudnia 1987 roku w Woodbridge w stanie Wirginia, na stacji benzynowej Chevron, 50-letnia kobieta weszła do toalety. Chwilę później podążył za nią młody mężczyzna. Obezwładnił ją, grożąc jej nożem i brutalnie zgwałcił. Na miejscu zbrodni pozostawił materiał biologiczny, ale przez lata nie dało się go powiązać z żadnym z profili genetycznych przestępców zapisanych w policyjnej bazie danych, znanej jako Codis. Przez niemal 40 lat sprawca pozostawał nieuchwytny.

W 2019 roku detektyw Giannina Pinedo oraz śledcza Colleen Grantham, obie z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, otrzymały wspólne zlecenie w wydziale spraw niewyjaśnionych w powiecie Prince William. Ich zadaniem było przeglądanie archiwalnych dochodzeń, w których na miejscu zbrodni zabezpieczono próbki materiału genetycznego, ale nigdy nie udało się ustalić przestępcy. W toku działań nawiązały współpracę z kilkoma wyspecjalizowanymi laboratoriami w różnych częściach kraju. Przełom w sprawie gwałtu na stacji benzynowej w Woodbridge nastąpił w sierpniu 2022 roku, kiedy przekazały kluczowe dowody do firmy Parabon NanoLabs w Wirginii. Tam eksperci sporządzili genetyczny portret sprawcy, a genealog śledcza CeCe Moore wskazała potencjalnych podejrzanych. Trop zaprowadził do bliźniaków jednojajowych Marubbio mieszkających na Florydzie. Zwykle oznaczałoby to koniec śledztwa, ponieważ profile takich bliźniąt są niemal identyczne. Zdarza się jednak, że podczas podziału zarodka niektóre komórki rozwijają się w odmienny sposób, tworząc minimalne różnice. 

„Średnio bliźnięta jednojajowe różnią się tylko kilkoma elementami wśród trzech miliardów par zasad tworzących genom” – mówi Ellen Greytak, dyrektor ds. bioinformatyki w Parabon. Dawniej takie niuanse były nieuchwytne i nie pozwalały wskazać jednego z bliźniąt jako winnego. Dziś, dzięki najnowszym technikom sekwencjonowania, naukowcy byli w stanie wykryć właśnie te subtelne mutacje, porównując próbkę zabezpieczoną na miejscu przestępstwa z wymazami z policzka pobranymi od braci Marubbio. To doprowadziło do procesu i wyroku skazującego za napaść i brutalny gwałt. 

„Ta przełomowa sprawa stanowi pierwsze udane zastosowanie tej specyficznej techniki w amerykańskim sądzie w celu pokonania trudności w identyfikacji DNA bliźniąt jednojajowych” – napisała w oświadczeniu Amy Ashworth, prokurator okręgowa powiatu Prince William w stanie Wirginia. 

Postęp w sekwencjonowaniu genomu oraz rozwój genealogicznych baz danych sprawiają, że coraz częściej udaje się rozwiązywać sprawy, które od lat tkwią w martwym punkcie. Głośnym przykładem jest tzw. Golden State Killer – seryjny morderca i gwałciciel, którego udało się ująć w 2018 roku dzięki analizie genetycznej. Śledczy dotarli wówczas do Josepha Jamesa DeAngelo, który dwa lata później ostatecznie przyznał się do winy.

 

Genetyka jak interpunkcja

Claire Glynn, profesor i dyrektor wykonawczy wydziału prawa karnego i nauk sądowych im. Henry’ego C. Lee na Uniwersytecie w New Haven, porównuje mutacje genetyczne u bliźniaków jednojajowych do interpunkcji w zdaniach. Czasami w „genetycznych zdaniach” sekwencja liter i słów jest identyczna, ale zdarza się, że w jednej próbce występują „przecinki”, podczas gdy w innej występują „kropki”, czyli odmienne markery genetyczne. Mutacje tego typu obserwuje się już na bardzo wczesnym etapie życia. Rozwijają się one w macicy, po podziale zarodka na dwie części. Z naukowego punktu widzenia jest to dobrze zbadane i zrozumiane, ale analiza tego rodzaju różnic genetycznych w sprawach kryminalnych jest niezwykle wymagająca i skomplikowana.

W 2017 roku w Massachusetts przeprowadzono podobną analizę jak w przypadku braci Marubbio, ale sędzia w tamtej sprawie stwierdził, że dowody takie są niedopuszczalne. Natomiast w 2022 roku bliźniak jednojajowy został skazany za napaść seksualną w Holandii, gdzie taką analizę genetyczną zaakceptowano. 

Komercyjna genealogia dynamicznie się rozwinęła w ostatnich latach wraz z pojawieniem się niedrogich testów domowych i internetowych baz danych. Organy ścigania mogą dziś przeszukiwać dwie takie bazy – GEDMatch i FamilyTreeDNA. W przypadku braci Marubbio, Moore odnalazła dwóch kuzynów drugiego stopnia, którzy pochodzili ze wspólnego przodka w latach 60. XIX wieku, a następnie idąc tym tropem zbudowała drzewo genealogiczne. Na początku napotkała przeszkodę, gdy żadna z osób w jednej gałęzi nie wydawała się pasować do reszty drzewa. W końcu zdała sobie sprawę, że jedna z nich przypadkowo zamieniła swój zestaw DNA z małżonkiem, a zatem oddała do analizy błędną próbkę.

Genealogowie śledczy, których jest coraz więcej, przeszukują wiele dokumentów: akty urodzenia, zgonu i małżeństwa, wpisy w ewidencji ludności, informacje z cmentarzy, wycinki z gazet, itp. Po zidentyfikowaniu potencjalnych podejrzanych mogą informować detektywów o możliwym tropie wiodącym do przestępcy.

Zrozumienie różnic genetycznych między bliźniętami jednojajowymi od dawna jest celem badaczy. W przypadku analizy DNA braci Marubbio wykorzystanie nowatorskich analiz w sądzie i ich zaakceptowanie przez sędziego to ogromny krok naprzód. Tego rodzaju badania stają się coraz powszechniejsze zarówno w sprawach niewyjaśnionych, jak i tych, które są w toku, a coraz więcej funkcjonariuszy organów ścigania jest szkolonych w zakresie prowadzenia badań genealogicznych.

Czasami śledczy pobierają materiał biologiczny od podejrzanego potajemnie, bez jego wiedzy – przeszukując śmieci, jeśli lokalne przepisy na to pozwalają, zbierając naczynia lub sztućce z restauracji, odnajdując wyrzucone kubki do kawy lub papierosy. Jeśli te próbki pasują do DNA z miejsca zbrodni, detektywi kontynuują śledztwo. Często wiąże się to z aresztowaniem i pobraniem wymazu z policzka podejrzanego, by potwierdzić zebrane dane.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama