35-letni Kellen McMiller pojawił się 5 września na południu Chicago na wydarzeniu promującym działalność „strażników pokoju” (peacekeepers) – osób zaangażowanych w ograniczanie przemocy. Ubrany w charakterystyczny odblaskowy uniform stanął do zdjęcia z gubernatorem Pritzkerem.
Kilka dni później, 11 września, McMiller wziął udział w tzw. „crash-and-grab” – napadzie rabunkowym na sklep Louis Vuitton przy Michigan Avenue. Według policji siedmioosobowa grupa włamywaczy staranowała witrynę sklepu i uciekła z towarem wartym setki tysięcy dolarów. Podczas ucieczki jeden z samochodów sprawców na skrzyżowaniu zderzył się z hondą CR-V. W wypadku zginął 40-letni Mark Arceta ze Skokie. Jego partnerka dzień później urodziła ich syna.
Kellen McMiller, figurujący w sądowych dokumentach także jako Keller McMiller, miał w momencie wydarzenia cztery aktywne nakazy aresztowania – w powiecie Cook, na Florydzie, w Indianie i Wisconsin. Jego przeszłość kryminalna obejmuje m.in. zarzuty za przestępstwa narkotykowe, napaść na policjanta, przemoc domową, rozboje i naruszenie warunków nadzoru.
W związku z napadem McMiller został oskarżony o morderstwo, włamanie i ucieczkę przed wymiarem sprawiedliwości. W piątek, 19 września, przebywał w szpitalu, dlatego nie stanął jeszcze przed sędzią. Inni oskarżeni – Darius Bowdry, Dejuan Wingard, Harvey Fisher, Alton Jackson, Anthony Hemphill i Keith Perkins – pozostają w areszcie do czasu rozprawy.
Administracja Pritzkera w oświadczeniu dla mediów podkreśliła, że była „głęboko zaniepokojona” aresztowaniem McMillera i oczekuje, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności „w pełnym zakresie prawa”.
Program Peacekeepers, w którym McMiller uczestniczył jako członek grupy „Public Equity”, otrzymuje corocznie dziesiątki milionów dolarów od rządu stanowego. Celem inicjatywy jest angażowanie mieszkańców w działania na rzecz ograniczenia przemocy. Peter Cunningham z organizacji Chicago CRED, również finansowanej w ramach programu, tłumaczył, że uczestnicy nie są sprawdzani pod kątem przeszłości kryminalnej, lecz pod kątem relacji w społeczności, które mogą uczynić ich skutecznymi w pracy prewencyjnej.
Według biura Pritzkera ani Cunningham, ani gubernator osobiście nie znali McMillera. Mimo to zdjęcie, które wcześniej promowało sukcesy programu, wywołało falę krytyki po ujawnieniu jego przeszłości kryminalnej i udziału w śmiertelnym napadzie. Biuro gubernatora dodało, że wiele osób pozuje z nim do zdjęć i nie ma możliwości sprawdzenia ich historii kryminalnej.
(tos)









