Oficjalna liczba uczniów w chicagowskich szkołach publicznych wynosi 316 224 – według spisu sporządzonego tradycyjnie we wrześniu, w 20. dniu zajęć. Liczba ta jest o 2,8 proc. niższa niż w ubiegłym roku – ogłosiło kuratorium oświaty.
Choć liczba uczniów spadła po raz pierwszy od dwóch lat, to oznacza tak naprawdę powrót trendu spadkowego kontynuowanego od prawie 15 lat. Od roku szkolnego 2011/12, kiedy w CPS było ponad 404 tys. uczniów, ich liczba spadła łącznie o 22 procent.
Nieznaczny wzrost liczby uczniów w ciągu dwóch lat mógł być wynikiem przybycia do Chicago dziesiątek tysięcy migrantów z Ameryki Centralnej i Południowej.
Chicagowski okręg szkolny był trzecim największym w kraju do 2022 r., kiedy na tej pozycji wyprzedził go okręg szkolny Miami-Dade na Florydzie.
Trend spadku liczby uczniów w szkołach publicznych obserwuje się w całym kraju. Jednym z czynników jest spadek liczby urodzeń. W Chicago, zdaniem szefowej CPS Macquline King, spadła liczba uczniów latynoskich i czarnoskórych, a także imigranckich – uczących się dopiero języka angielskiego, a także uczniów bezdomnych. Jednocześnie więcej jest uczniów rasy białej, Azjatów, dzieci wielorasowych oraz tych z niesprawnościami.
Zdaniem działaczy imigracyjnych, w ostatnich tygodniach niepokój związany z federalnymi akcjami deportacyjnymi w rejonie Chicago prowadzi do nieposyłania dzieci do szkoły przez niektóre rodziny.
(jm)









