„Rano otrzymałem ultimatum od Departamentu Wojny administracji Trumpa: albo sam wezwę Gwardię Narodową, albo zrobi to za mnie rząd federalny” – napisał Pritzker w sobotnim oświadczeniu. Gubernator poinformował również, że administracja planuje przejąć kontrolę nad setkami żołnierzy Gwardii Narodowej „w ciągu najbliższych godzin”.
Rzeczniczka Białego Domu, Abigail Jackson, potwierdziła w sobotę wieczorem, że prezydent Trump wydał zgodę na federalizację żołnierzy, powołując się na – jej zdaniem – „trwające gwałtowne zamieszki i bezprawie, których lokalni przywódcy nie byli w stanie opanować”. – „Prezydent Trump nie zamierza przymykać oczu na bezprawie, które dotyka amerykańskie miasta” – dodała Jackson.
Prezydent Trump już wcześniej groził wysłaniem Gwardii Narodowej do Chicago, aby „walczyć z przestępczością”, a w tym tygodniu zasugerował, że miasto mogłoby stać się „terenem szkoleniowym dla wojska”.
Senator Tammy Duckworth potępiła federalizację żołnierzy Gwardii Narodowej Illinois jako „niebezpieczne, nieamerykańskie i niekonstytucyjne nadużycie naszej armii”. „Illinois nie chce ani nie potrzebuje żołnierzy w naszych miastach. Kropka” – oświadczyła.
Spodziewane są skargi do sądu ze strony Pritzkera i prokuratora generalnego Illinois Kwame Raoula. Prawo zezwala na federalizację żołnierzy Gwardii Narodowej w przypadku inwazji, rebelii lub gdy regularne siły są niewystarczające do egzekwowania prawa USA.
Amerykański Związek Swobód Obywatelskich (ACLU) skrytykował rozmieszczenie żołnierzy jako taktykę „siania strachu w naszych społecznościach”.
Postrzelona kobieta w Brighton Park
Jednocześnie w sobotę, 4 października, Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) poinformował o incydencie w Brighton Park na południowym zachodzie Chicago. Agenci federalni postrzelili kobietę z bronią po tym, jak – według przedstawiciela DHS – zostali otoczeni przez 10 samochodów w pobliżu skrzyżowania 39th Place i S. Kedzie Avenue. Kobieta została ranna, ale sama udała się do szpitala, gdzie otrzymała pomoc medyczną i w sobotę została wypisana. Nikt inny nie odniósł obrażeń.
W związku ze zdarzeniem aresztowano dwie osoby. Policja chicagowska (CPD) nie brała udziału w incydencie ani w jego śledztwie. DHS podał, że kobieta była wymieniona w zeszłym tygodniu w biuletynie wywiadowczym Służby Celnej i Ochrony Granic (Customs and Border Protection) w związku z podejrzeniami, że ujawniała dane osobowe agentów w internecie.
Starcia pod ośrodkiem ICE w Broadview
W piątek, 3 października, doszło do kolejnych konfrontacji między agentami federalnymi a demonstrantami pod ośrodkiem detencyjnym ICE w Broadview na zachodnich przedmieściach Chicago. Według biura szeryfa powiatu Cook, co najmniej pięć osób zostało aresztowanych. Usłyszały one zarzuty m.in. stawiania oporu, utrudniania działań funkcjonariuszom i napaści na policjanta.
Do starć doszło po tym, jak na dachu placówki pojawili się sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Kristi Noem oraz komendant Straży Granicznej (Border Patrol) Greg Bovino. Towarzyszyli im uzbrojeni agenci federalni oraz ekipa filmowa dokumentująca wizytę.
Tymczasem w sądzie wyznaczono posiedzenie na wtorek po południu w sprawie pozwu złożonego przez władze Broadview przeciwko ICE i DHS. Miasto domaga się natychmiastowego nakazu usunięcia wysokiego ogrodzenia wokół ośrodka ICE, argumentując, że powstało bez pozwolenia miejskiego i stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. W swoim wniosku Broadview poprosiło o przyspieszenie rozprawy, podkreślając, że „Gwardia Narodowa jest w drodze do Broadview i ma dotrzeć natychmiast”.
Joanna Trzos









